A zapowiadało się tak dobrze. Autorki we wstępie piszą o założeniach, które towarzyszyły im przy pisaniu opowiadań. Bardzo spodobał mi się pomysł, pokazania że nie wszystko jest takie piękne jak wygląda na pierwszy rzut oka i rzuceniu rękawicy lukrowanemu świata Instagrama.
Niestety, ale ich wykonanie zupełnie do mnie nie trafiło. Pierwszy zgrzyt pojawia się już na początku każdego opowiadania. Kiedyś przeczytałam opinię jednego z recenzentów, który dość mocno skrytykował fakt, że polskie autorki umieszczają akcje swoich opowiadań za granicą. W pełni podzielam jego zdanie, bo sama odnoszę wrażenie że jest to robione na siłę, celem "dowartościowania" - uczynienia opowiadania lepszym. W mojej ocenie akcja każdego z opowiadań mogłaby się dziać w Polsce, byłoby to bardziej autentyczne i przede wszystkim ciekawsze.
Niestety, ale wszystkie opowiadania były dość sztampowe. Żadne mnie nie zaintrygowało, czy jakoś mocno zaskoczyło. Nie podobała mi się również wulgarność, która w przypadku tych opowiadań momentami była przesadzona i zupełnie niepotrzebna. Różne są oczekiwania czytelników. Ja sięgając po opowiadania obyczajowe oczekuje lekkiego przesłodzenia i wzruszeń. Tutaj mi tego zabrakło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz