poniedziałek, 24 października 2022

Świetna przygodówka


Tajemnice, skarby, intrygi, niechlubna historia...a to wszystko na pięknym terenie Karkonoszy. Brzmi fantastycznie i tak właśnie jest.

Maksymilian Rajczakowski postanawia spędzić swój urlop w nieczynnym schronisku w Karkonoszach. Jego właścicielem był zmarły w dziwnych okolicznościach wujek Maksymiliana. Nie spodziewa się, że to nie będzie zwykły odpoczynek, a odkrywanie historii regionu, w której niemałą rolę odegrała jego rodzina.

Bardzo lubię górskie wędrówki, dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po tę książkę. Wstyd się przyznać, ale nie miałam pojęcia jak wyglądała historia regionu tuż po II Wojnie Światowej - przymusowe wysiedlenia Niemców, napływ polskich obywateli. Z ogromną ciekawością odkrywałam więc losy nowych polskich ziem. Nie myślcie jednak, że to kolejna nudna pozycja historyczna. To pełnokrwista opowieść o poszukiwaniu ukrytych w trakcie II Wojny Światowej prawdziwych skarbów, a jednocześnie rodzinne dramaty i kryminał w jednym. Co do samej historii rodziny Maksymiliana to zagadka była dość prosta i oczywista. Można jednak to wybaczyć autorowi, wszak to jego debiut. Co do pozostałych intryg, to czułam się niczym poszukiwacz skarbów i z ogromną przyjemnością układałam poszczególne elementy zagadki. 

Niewątpliwym cichym bohaterem tej książki są same zasnute mgłą, ośnieżone jesiennym śniegiem Karkonosze, w których unosi się widmo Ducha Gór. Wszystko to dodaje pewnego smaczku i czyni całą opowieść jeszcze  ciekawszą i pełniejszą.

Na sam koniec, bardzo dziękuję autorowi za posłowie i wskazanie co było fikcją, a co prawdą. Bardzo często mi tego brakuje, nawet w przypadku doświadczonych pisarzy.



"Schronisko, które przestało istnieć"
Sławek Gortych
Wydawnictwo Dolnośląskie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz