piątek, 9 lipca 2021

To była całkiem niezła historia...tylko to nie moja bajka

 


Mam trudny orzech do zgryzienia, co do oceny tej książki. Z jednej strony czuć, że autor włożył naprawdę ogrom pracy w dopracowanie tej historii, z drugiej strony opisy bitew magicznych stworów to nie do końca moje klimaty. Możecie się zatem spytać, po co w ogóle sięgnęłam po te książkę? Raz na jakiś czas lubię dać szansę nieczytanym przeze mnie gatunkom literackim.

Julia Marzec to sierota, która nie ma łatwego życia. Pewnego dnia przenosi się do niezwykłego świata,  nie zdając sobie sprawy, kim jest w tym świecie i jak ciężka czeka ją misja.

Abstrahując od nie do końca lubianych przeze mnie "magicznych tematów", to była momentami całkiem niezła książka. Potwornie dłużyły mi się te magiczne dywagacje, co z pewnością nawet gdybym chciała je całkowicie pominąć w mojej ocenie...to po prostu się nie da. Natomiast bardzo podobały mi się fragmenty, w których do opisu magicznego świata autor wplatał odwołania do siły przyjaźni, miłości, wzajemnego zaufania. Choć niestety czasami trąciły one dla mnie lekką naiwnością.

Największym plusem całej historii byli jej bohaterowie, oprócz głównej bohaterki Julii. Z jednej strony wesoła, ale niezwykle dojrzała i sprawiedliwa jak na swój bieg, ale momentami miałam wrażenie, że jej moc za bardzo uderzała jej do głowy - co czyniło z niej niezwykle irytującą postać. Natomiast pozostali, doskonale skonstruowani, niejednoznaczni, niby magiczni a zarazem niezwykle realni.



"Biała Jaskółka"
Jacek Taran
Wydawnictwo Nad Fosą


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz