piątek, 12 marca 2021

"Nie poczułam" tej historii

 


To mogła być naprawdę dobra historia. Zabrakło jednak pewnej iskry.

Joel to sympatyczny młody facet, który jest singlem z wyboru. Posiada pewien szczególny dar, który sam uważa za przekleństwo - w swoich snach widzi przyszłość osób, które kocha. Callie niedawno straciła swoją najlepszą przyjaciółkę Grace.  Zrozpaczona, rezygnuje z marzeń o karierze ekologa, żeby prowadzić kawiarnię założoną przez Grace. Kiedy Joel, któregoś dnia przypadkowo wpada do kawiarni, Callie od razu ma przeczucie, że znalazła miłość swojego życia.

Wydawca wskazuje, że ta książka to "historia o miłości z góry skazanej na niepowiedzenie". Problem polega jednak na tym, że ja  wgłębiając się w treść książki, wcale tak nie uważam. Trudno,  żeby spodobała mi się książka, w której nie popieram decyzji podjętej przez głównych bohaterów. Mam zupełnie inne zdanie, co do okoliczności, które skazują miłość na niepowiedzenie. 

To oczywiście, moje subiektywne odczucia. Jest jednak parę  innych rzeczy, które nie przypadły mi do gustu. Joel to dla mnie typowy "ciapciak". To  przykład człowieka, który "przeprasza, że żyje". Nigdy nie walczy o swoje, gdy pojawiają się jakiekolwiek problemy, po prostu usuwa się w cień. Nie lubię takich bohaterów. Ponadto, sposób przedstawienia jego sennych wizji jest wtórny i mocno naciągany.

Jednak największe rozczarowanie to zakończenie. Nie będę wchodzić w szczegóły, żeby nie zdradzić zbyt wiele, ale w mojej ocenie jest ono nieprzemyślane, a co gorsza niespójne z wcześniejszymi działaniami Joela.


"Nas dwoje"
Holly Miller
Wydawnictwo MUZA S.A.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz