piątek, 26 marca 2021

Godne zakończenie trylogii

 


Po absurdalnej "Sforze" nie miałam zbyt wielkich oczekiwań wobec "Cheruba". Jednak ciekawość zwyciężyła i przeczytałam ostatnią część serii z Igorem Brudnym.

Tym razem zostaje zamordowany znany ze "Sfory" prokurator Brunon Kotelski. W tym samym czasie Igor Brudny otrzymuje  tajemniczą przesyłkę. Od razu odkrywa, że kolejna zbrodnia w Zielonej Górze może być powiązana z jego przeszłością.

To zdecydowanie lepsza część od "Sfory". Nie będę ukrywać, że akcja mnie mocno wciągnęła. Intryga goni intrygę i książkę się bardzo szybko czyta. Ale.....to wszystko już kiedyś było.

W mojej ocenie formuła serii została już wyczerpana. To co było świeże przy "Piętnie" z każdą kolejną częścią stało się wtórne. Ile może być historii opartych na tym samym schemacie. Biedny Igor Brudny, chyba trudno byłoby mu znaleźć kolejnego wroga z sierocińca prowadzonego przez zakon heronimek. Niestety, w mojej ocenie przez te wszystkie trzy części, autor stoi w miejscu. Każda kolejna historia oparta jest na tym samym schemacie. Niezwykle brutalny morderca w mniejszym lub większym stopniu powiązany z Igorem, te same zwroty akcji. 

Wielkie gratulacje dla autora, który pomimo rzeszy fanów Igora Brudnego i bardzo dobrych ocen całej serii, zdecydował się na zakończenie tej historii. To naprawdę ogromna odwaga i wierzę, że autor jeszcze niejeden raz mnie zaskoczy w innych projektach.



"Cherub"
Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo Czarna Owca

piątek, 19 marca 2021

Cóż za dziwna książka

 


Czasami kupuję książki elektroniczne pod wpływem impulsu. Bez zapoznania się z jej opisem. Nie czytam go również tuż przed czytaniem. Ta książka okazała się zupełnie nie tym, czego się spodziewałam.

Po pierwsze obstawiałam, że to kryminał, a jak się okazało w trakcie to komedia kryminalna. Po drugie to króciutka historia. Myślę, że przy dysponowaniu większą ilością czasu, do przeczytania w jeden wieczór. Po trzecie jest napisana w formie zaledwie kilkustronicowych rozdziałów, co sprawia że czyta się ją jeszcze szybciej.

Ayoola zabiła już trzeciego mężczyznę, z którym się spotykała. Rzekomo w obronie własnej. W takiej sytuacji niczym nieustraszona bohaterka pojawia się jej siostra Korede - jednocześnie narratorka. Bez żadnych pytań za każdym razem pomaga  siostrze pozbyć się ciała i uprzątnąć miejsce zbrodni. Sytuacja zaczyna się komplikować, kiedy Ayoola zaczyna się spotykać z obiektem westchnień Korede. Co zwycięży? Siostrzane więzi, czy miłość? I tak naprawdę, która z sióstr jest zdolna do większych poświęceń?

To była naprawdę dziwna lektura. Zaskakujące jest również to, że nie potrafię powiedzieć, czy ta książka w ogóle mi się podobała. Obie bohaterki mają cięty język, między nimi naprawdę czuć, że są siostrami. Z taką samą zaciętością wspierają się i kłócą. Momentami jest niezwykle zabawnie. Pare razy parsknęłam śmiechem.To z pewnością nie jest głupiutka książeczka o niezrównoważonych siostrach. Między słowami autorka przemyca życiowe prawdy, zwraca uwagę na przemoc wobec kobiet. 

Niezwykle ciekawą czytelniczą przygodą było zapoznanie się po raz kolejny z książką, której akcja dzieje się w Nigerii. Do jednoznacznego stwierdzenia, że książka mi się podobała, czegoś mi jednak zabrakło. 



"Moja siostra morduje seryjnie"
Oyinkan Braithwaite
Wydawnictwo Świat Książki


czwartek, 18 marca 2021

Kwadratowa historia

 


W trakcie "afery Parafila"  broniłam autora. Od "Zwrotnika" oczekiwałam zatem fajerwerków. Niestety bardzo mocno się zawiodłam.

Tym razem Witek Weiner ma osobisty interes w rozwiązaniu sprawy. Okazuje się bowiem, że prowadzone przez Helgę Sawicką śledztwo w sprawie  podrzuconego oskórowanego dziecka, może mieć związek z jego ojcem i założoną przez niego wspólnotą. 

Czytając miałam wrażenie, że ta historia to takie niezbyt udane połączenie Przemysława Piotrowskiego i Marcina Dudzińskiego ( to pewnie w znacznej mierze przez akcje prowadzoną w Częstochowie). Wszyscy trzej autorzy dość mocny akcent kładą na panoszące się w polskim kościele zło. Przemysław Piotrowski  jednak zbyt duży akcent kładzie na nikomu niepotrzebne opisy przemocy, a Marcin Dudziński jest po prostu nudny. I to właśnie te cechy przejął z miernym skutkiem Bartek Rojny.

To mogła być ciekawa historia.  Wszystko jednak stało się zbyt "kwadratowe", mało odkrywcze. Wydaje mi się, że pomimo licznych przekleństw bohaterów, zabrakło im w działaniu  ikry. Cała historia jest mało dynamiczna, wciąga tylko momentami. Wolałabym, żeby  autor bardziej skupił się  na wątkach związanych z mechanizmem funkcjonowania sekt.



"Zwrotnik"
Bartek Rojny
Wydawnictwo Chilli Books

Filmowy thriller

 


To jeden z nielicznych thrillerów, który po prostu mi się podobał. Szczerze mówiąc, trudno mi w nim znaleźć jakieś wady.

Marin i Derek prowadzą idealne życie. Mają uroczego długo wyczekiwanego synka Sebastiana,  prowadzą świetnie prosperujące firmy, mieszkają w bajkowym domu. Można by rzec, prowadzą życie w iście hollywoodzkim stylu. Wystarczyła jednak jedna chwila, by wszystko runęło. Ktoś porwał Sebastiana. Minął już ponad rok, a oni nie mają o nim żadnych wieści. Pewnego dnia Marin dowiaduje się, że jej mąż ma romans.  Paradoksalnie ta wiadomość dodaje jej energii. Marin zrobi wszystko, żeby zniszczyć kochankę Dereka.

Trzeba przyznać, że autorka ma naprawdę świetny styl. Kreśli całą historię w ten sposób, że czytelnik ma wrażenie że czyta bardzo dobry obyczaj, a za chwilę pojawiają się chwile ludzkich dramatów. Wszystko jest świetnie wyważone ani przesadnie cukierkowe ani przerysowane w chwilach  dramatycznych. Opisany ból matki po zaginięciu dziecka wywołuje ogromny smutek, ale jednocześnie nie przytłacza. 

A najważniejsze jest, że zakończenie naprawdę zaskakuje! 

Ta historia to naprawdę świetny materiał na scenariusz filmowy.   



"Małe sekrety"
Jennifer Hillier
Wydawnictwo MUZA S.A.

środa, 17 marca 2021

Niedzielna opowieść

 



Uwielbiam chodzić w sukienkach. Mam ich całkiem sporą kolekcję, ale przy moim niskim wzroście bardzo ciężko znaleźć coś odpowiedniego. Sieciówki nie są dla mnie, a do tego jestem dość wybredna. Parę razy przeszło mi przez myśl, jakże wspaniale byłoby mieć swoją własną projektantkę i krawcową. 

Tak samo krytycznie podchodzę do literatury obyczajowej. Półki księgarń są ich pełne, ale naprawdę trudno znaleźć coś ciekawego, a do tego dobrze napisanego.

Gdyby nie ta obietnica dobrze skrojonej sukienki i niezwykłego krawca, pewnie w ogóle nie sięgnęłabym po książkę autorki. A tak,  zaczęłam czytać i przepadłam.

Leonard Kıttay to krawiec niezwykły. Nie tylko ma doskonałe poczucie stylu, szacunek do dobrego materiału, ale także ma niezwykłą moc. Do każdej zaprojektowanej i uszytej przez siebie sukienki wszywa wyhaftowane marzenie swojej klientki. Ku jego wielkiemu zdziwieniu wszystkie te marzenia się spełniają. Dlaczego zatem nie spełniło się pierwsze wszyte życzenie, którego niespełnienie miało wpływ na całe jego życie?

Ta historia jest jak wymarzony niedzielny poranek. Nie trzeba się nigdzie śpieszyć, można delektować się słowami. Jest po prostu urocza. Mam wrażenie, że wszystkie obyczajowe historie opierają się na schemacie: "ona go nie kocha, później kocha, następuje wielka kłótnia, a potem szczęśliwe zakończenie". W tej historii miłość też odgrywa największe znaczenie, ale jest inaczej. Owszem, ta historia również ma w sobie pewną dawkę naiwności, ale któż z nas nie potrzebuje czasem czytelniczego ciepła?



"Szczęście na miarę"
Agata Kołakowska
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

piątek, 12 marca 2021

"Nie poczułam" tej historii

 


To mogła być naprawdę dobra historia. Zabrakło jednak pewnej iskry.

Joel to sympatyczny młody facet, który jest singlem z wyboru. Posiada pewien szczególny dar, który sam uważa za przekleństwo - w swoich snach widzi przyszłość osób, które kocha. Callie niedawno straciła swoją najlepszą przyjaciółkę Grace.  Zrozpaczona, rezygnuje z marzeń o karierze ekologa, żeby prowadzić kawiarnię założoną przez Grace. Kiedy Joel, któregoś dnia przypadkowo wpada do kawiarni, Callie od razu ma przeczucie, że znalazła miłość swojego życia.

Wydawca wskazuje, że ta książka to "historia o miłości z góry skazanej na niepowiedzenie". Problem polega jednak na tym, że ja  wgłębiając się w treść książki, wcale tak nie uważam. Trudno,  żeby spodobała mi się książka, w której nie popieram decyzji podjętej przez głównych bohaterów. Mam zupełnie inne zdanie, co do okoliczności, które skazują miłość na niepowiedzenie. 

To oczywiście, moje subiektywne odczucia. Jest jednak parę  innych rzeczy, które nie przypadły mi do gustu. Joel to dla mnie typowy "ciapciak". To  przykład człowieka, który "przeprasza, że żyje". Nigdy nie walczy o swoje, gdy pojawiają się jakiekolwiek problemy, po prostu usuwa się w cień. Nie lubię takich bohaterów. Ponadto, sposób przedstawienia jego sennych wizji jest wtórny i mocno naciągany.

Jednak największe rozczarowanie to zakończenie. Nie będę wchodzić w szczegóły, żeby nie zdradzić zbyt wiele, ale w mojej ocenie jest ono nieprzemyślane, a co gorsza niespójne z wcześniejszymi działaniami Joela.


"Nas dwoje"
Holly Miller
Wydawnictwo MUZA S.A.


poniedziałek, 8 marca 2021

Przygodówka dla dorosłych

 


W przypadku Zygmunta Miłoszewskiego, w swoim życiu dotychczas przeczytałam więcej wywiadów z nim niż książek. Podświadomie wyrobiłam sobie pewne oczekiwania wobec jego twórczości. Spodziewałam się inteligentnie poprowadzonej akcji, zadziornych i lekko krnąbrnych bohaterów. Na szczęście intuicja mnie nie zawiodła.

Historyczka sztuki zajmująca się odzyskiwaniem skradzionych w trakcie II Wojny Światowej obrazów - Zofia Lorentz, niezwykle ceniony marszand sztuki Karol Boznański, major służb specjalnych - Anatol Gmitruk, pochodząca ze Szwecji złodziejka sztuki - Lisa Tolgfors. Niezwykle barwna drużyna, która ma jeden cel odzyskanie "Portretu Młodzieńca", najsłynniejszego zaginionego podczas wojny dzieła sztuki. Każdy z nich jest inny, ale razem tworzą podwórkową bandę marzeń. 

Ta książka to dla mnie powrót do dzieciństwa, zarówno tego literackiego jak i rzeczywistego. Z każdą kolejną stroną czułam się jakbym czytała przygody bohaterów mojego ulubionego Adama Bahdaja albo przenosiła się na podwórko. Któż z nas nie należał do któreś z osiedlowych "band"?

Wobec tej książki oczekiwałam dobrej rozrywki na poziomie. To naprawdę świetnie napisana "przygodówka" dla dorosłych. Niektóre zwroty akcji są dość przerysowane, ale w przypadku tej książki w ogóle to nie przeszkadza, a wręcz buduje klimat. Wszystko podane w lekki, dowcipny sposób. Jednocześnie czuć doprecyzowanie każdego szczegółu. 

Bardzo się cieszę, że przede mną jeszcze lektura "Kwestii ceny". Mam nadzieję, że się nie zawiodę i przeżyję kolejną książkową przygodę.



"Bezcenny"
Zygmunt Miłoszewski
Wydawnictwo W.A.B