Młody pisarz wciąż poszukuje swojego miejsca w życiu i wtedy niespodziewanie dostaje propozycje od swojej czytelniczki. W podróży do jej miejscowości towarzyszy mu dziwny człowiek - Pan B.
Ten typ literatury w moim prywatnym nazewnictwie nosi nazwę "przeintelektualizowany" i jest na jednym z wyższych miejsc w kategorii "ulubione". Z pozoru zbitek wolnych myśli, który tworzy cudowną, dającą do myślenia całość.
W tej książce mi jednak czegoś zabrakło. Być może to nie był odpowiedni czas na jej lekturę. Od początku wszystko wydawało mi się na siłę, tak jakby autor miał pomysł na książkę, ale miał ogromny trud z przelaniem swoich myśli na papier. Przez to cała treść wydawała się ciężka i dla mnie trudna do przebrnięcia. Pomysł był świetny, ale zabrakło mi pewnej lekkości w zabawie słowem.
"Anna i Pan B."
Jakub Zając
Wydawnictwo Wielka Litera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz