poniedziałek, 13 marca 2023

Autorka nie spełniła swoich założeń

 


"Więzy krwi" były dla mnie przewidywalnym thrillerem. Szkoda, że tak naprawdę dopiero z posłowia dowiedziałam się jaki był cel napisania książki. Ja niestety tak nie odebrałam całej historii.

Mindy Wright to siedemnastoletnia utalentowana narciarka. Ma ogromne szanse na start w Igrzyskach Olimpijskich. Podczas  zawodów dziewczyna ulega niebezpiecznemu wypadkowi. W trakcie leczenia urazu doznanego w wypadku, lekarze odkrywają szokującą tajemnicę. Ludzie, którzy wychowywali narciarkę nie są jej biologicznymi rodzicami.

Całą historię czyta się dość szybko, ale niestety w tym samym tempie odkrywamy całą tajemnicę. Nie ma tu jakiś spektakularnych zwrotów akcji ani napięcia, które powinno towarzyszyć przy czytaniu thrillera. Dodatkowo aktualna historia przeplatana jest listami z przeszłości, dziewczyn które poznały się w szpitalu psychiatrycznym. W trakcie czytania miałam wrażenia, że te listy miały nam pomóc w odkryciu tajemnicy. Dopiero, tak jak wspomniałam na samym początku, w posłowiu autorka zdradza ich cel. Nie chcę nikomu psuć przyjemności z czytania, dlatego tu tylko wspomnę, że pisarka poległa - założenia nie zostały wykonane. Ostatecznie całość jest rozmyta i przekombinowana. Nie dość, że problem, który miał być osią powieści w rzeczywistości jest zmarginalizowany, to dodatkowo wpłynął na przewidywalność całej historii. Dostajemy misz masz, który nie jest ani dobrym thrillerem ani studium psychologicznym.



"Więzy krwi"
J.T. Ellison
Wydawnictwo Muza S.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz