piątek, 10 września 2021

Mamy z autorką zupełnie inne "flow"

 



To miał być zupełnie inny wpis, ale jak wiadomo dziwne przypadki chodzą po ludziach. Jeżeli ktoś śledzi moje konto, doskonale wie że jest to typowo książkowa tematyka. Rzadko można z niego wyłapać jakieś drobne informacje na temat mojego prywatnego życia. Czasami jednak trzeba zrobić wyjątek.

W środę jedna z moich córek, gdy poprawiałam jej spodenki, postanowiła pokazać mi jak wysoko skacze. Tym samym jej urocza główka z ogromną siłą wbiła mi się w brodę. Oj było dużo krwi, najgorszy był strach dziecka, że zrobiło mi krzywdę. Z ustami we krwi pocieszałam ją, że nic się nie stało i w sumie sama tak myślałam, bo zęby całe ;) a kto by się przejmował zmasakrowanymi ustami. Zagoją się! Żeby było śmieszniej, następnego dnia kiedy jechałam na rowerze, przestraszył mnie ogromny pies. Pierwszy raz od nastu lat przewróciłam się na rowerze, łańcuch spadł, a właściciel psa uciekł. Na szczęście zjawił się miły Pan i pomógł mi z tym nieszczęsnym łańcuchem. Otrzepałam tyłek z piasku i jak gdyby nic ruszyłam na rowerze dalej. Gwoli wyjaśnienia nie uważam się za optymistkę. Wbrew pozorom bliżej mi do pesymistki. Kto poznał już Eleonorę wie, że jestem jej totalnym przeciwieństwem. Być może dlatego tak bardzo się nie  polubiłyśmy.

Naprawdę starałam się przekonać do książki. Czasami jednak tak jest, że z niektórymi autorami nie jest nam po drodze. Kiedy główna bohaterka nas tak niemiłosiernie wkurza, trudno jest polubić całą książkę. A gdy pozostali bohaterowie wkurzają cię jeszcze bardziej, to już totalna katastrofa. Szczerze mówiąc sięgając po książkę liczyłam na miłą rozrywkę i bohaterkę w stylu Bridget Jones. Dostałam jednak stękającą babkę, która albo komuś wszystkiego zazdrości i wielbi albo uważa za gorszego i traktuje z pogardą. Najgorsze jednak jest to, że dla mnie (przy czym jestem w zdecydowanej mniejszości czytelników i wręcz zastanawiałam się, czy to przypadkiem ze mną a nie Eleonorą jest coś nie tak haha, jej przygody i rozmyślania wcale nie były zabawne. Książka nie miała też dla mnie większego rysu psychologicznego.

Zdaję sobie sprawę, że jestem nietypowym i bardzo wybrednym czytelnikiem ze specyficznym poczuciem humoru, więc sami musicie poznać Eleonorę i sprawdzić, czy się nie mylę. 



"Zasupłane myśli. Perypetie fobicznej Eleonory"
Anna Falana- Jafra
Wydawnictwo Nawias


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz