czwartek, 25 lutego 2021

Bo Szczepan Twardoch

 


Przeczytałam tę książkę, choć można by rzec momentami wymęczyłam w bólach - bo Szczepan Twardoch. Oceniłam tak nisko, choć momentami książka była całkiem niezła - bo Szczepan Twardoch ( a od niego oczekuję jednak czegoś więcej). 

Alois Pokora syn górnika z Dolnego Śląska. Człowiek, który nie należy do żadnego świata. Nie ma poczucia narodowości, nie czuje przynależności do rodziny.  Dodatkowo od młodości darzy uwielbieniem i oddaniem Agnes. Ja nadałam mu własną ksywę "uniżony sługa Pokora". Kończy się I Wojna Światowa, Aloisy nie ma na siebie żadnego planu. Tak jak całe swoje dotychczasowe życie. Zmierza tam, gdzie jest mu chwilowo dobrze. Tam gdzie, ktoś go pokieruje. Wydawca reklamuje tę książkę hasłem: "Pożądanie. Władza. Uległość. Co stracisz walcząc o godność?" 

Jak zwykle w moim przypadku, to nie będzie typowa recenzja. Raczej zbiór przemysleń po lekturze. Nie owijajmy w bawełnę. Alojzego nie da się lubić. Jest po prostu słabym człowiekiem. Gdybym ja miała określić "Pokorę" krótkim hasłem, brzmiałoby ono : "Co tracisz, gdy nie masz w sobie żadnej godności?". Przykro mi, ale on nie walczy o godność, choć tak mu się może wydawać. Z każdym kolejnym swoim krokiem, coraz bardziej obdziera się z godności.  To człowiek bez swojego zdania, przezroczysty, bezwolny, idący za tłumem. Nie jest to kwestia wychowania i pochodzenia, bo jego rodzeństwo ma swoje zdanie, każdy z nich w coś wierzy i o coś walczy. Aloisy to  totalna nijakość. To oczywiście moje prywatne odczucia, ale ta historia mogłabym się wydarzyć w każdej epoce. Zawsze znajdzie się ktoś, kto pójdzie za tłumem, zmienia poglądy jak rękawiczki wyłącznie dla własnej wygody. Takie nakreślenie postaci i konsekwencji jego zachowań naprawdę wyszło autorowi znakomicie.....ale ta historia ma też bardzo dużo minusów.

Po pierwsze, dłuży się to wszystko niemiłosiernie. Niepotrzebne opisy, brak dynamiki akcji. Największe zarzuty mam jednak do wątków damsko - męskich i męsko-męskich. Wątek z Agnes jest po prostu żałosny, a w dodatku dość "koślawo" przedstawiony. Natomiast wątek homoseksualny wciśnięty na siłę. 

To nie jest zła książka, ale daleka byłabym od zachwytów. Gdyby napisał ją debiutant byłabym zachwycona, jednak od Szczepana Twardocha oczekuję dużo, dużo więcej.  



"Pokora"
Szczepan Twardoch
Wydawnictwo Literackie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz