czwartek, 10 grudnia 2020

Zatrzymana w połowie śnieżna kula


 Ta książka jest jak śnieżna kula, która niespodziewanie zatrzymuje się z impetem. Stoi nad przepaścią, akcja stoi praktycznie w miejscu. Spadnie czy znowu ruszy w oszałamiającym tempie?

Pewnego dnia Libby Hall znajduje w swojej skrzynce na listy ulotkę z propozycją zamiany mieszkań. Z przyjemnością zamienia  na tydzień swoje małe mieszkanko na ogromną posiadłość nad morzem. Wraz z mężem postanawiają sobie zrobić mini urlop. Jednak tuż po przyjeździe popada w paranoję. Wydaje jej się, że ciągle  ktoś ich obserwuje. Po tym jak jej mąż ląduje w szpitalu w wyniku zatrucia jedzeniem znajdującym się w posiadłości, postanawiają przerwać swój pobyt. O wszystkie te niespodziewane wydarzenia Libby obwinia męża, bo przecież słodka Libby nie ma żadnych wrogów. 

Akcja, która dzieje się w teraźniejszości jest niezwykle wciągająca. Dosłownie połykałam kolejne strony, przedstawiona intryga bardzo mi się podobała. Dokładnie w połowie książki następuje jednak zwrot i autorka przenosi nas do przeszłości. Poznajemy młodszą Libby, podczas jej wyprawy do Tajlandii. Dla mnie w tym momencie akcja staje. Jest nudno, trąci kiepską obyczajówką. Całe napięcie ucieka. W pewnym momencie zastanawiałam się czy tą część pisała ta sama osoba. W mojej ocenie autorka kompletnie nie radzi sobie z częścią "Tajlandia". Dla mnie wygląda to tak, jakby w trakcie pisania straciła pomysł na całą historię i ciągnie wszystko na siłę.

 I kiedy byłam już totalnie znudzona całą historią, następuje powrót do teraźniejszości, a wraz z nią znowu wzrasta napięcie. Wielka szkoda, że autorka nie potrafi utrzymać zaciekawienia czytelnika przez całą książkę. 

"Odwet"
Claire Douglas
Wydawnictwo W.A.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz