poniedziałek, 28 grudnia 2020

Szkatułkowa powieść


Mam swoje ulubione gatunki literackie (fantastyki tam nie ma), ale staram się nie zamykać na nieznane. Bardzo często biorę udział w naborach recenzenckich, właśnie przy książkach, których sama bym sobie nie kupiła. Wysłanie zgłoszenia do tej książki to chyba jedna z lepszych decyzji czytelniczych w tym roku. Śmiem nawet twierdzić, że na zakończenie tego roku, trafiła mi się książka najlepsza.

Zachary Ezra Rawlins - syn wróżbiarki, pewnego dnia w bibliotece trafia na niezwykłą książkę. Nie ma ona autora, wyłącznie tytuł i nie znajduje się w bazie biblioteki. Nie spodziewa się, jaki to będzie miało wpływ na jego życie. W trakcie czytania, zaskoczony odkrywa, że książka opisuje jedno zdarzenie z jego dzieciństwa, kiedy to nie otworzył pewnych drzwi.

Ta książka powstała z miłości i szacunku do literatury. To czuć przy lekturze każdej strony i przy odkrywaniu kolejnych odwołań do innych książek ( w szczególności spodobały mi się odniesienia do "Alicji w Krainie czarów"). Nie jest to też zwyczajna opowieść, ale powieść szkatułkowa. W swojej treści składa się z paru książek, które z zadziwiającą precyzją łączą się w jedną całość.

Te najlepsze przeczytane przeze mnie książki nazywam "pysznymi lekturami". Ta pozycja to niezwykle "pyszna lektura". Przepełniona jest licznymi zakamarkami, tajemnicami i zagadkami. W trakcie czytania, wiedziałam że nie skończy się na jednorazowym przeczytaniu. To taki typ, gdy za każdym razem zwracasz uwagę na coś innego, a każda wcześniejsza lektura pozwala Ci na coraz większe literackie rozsmakowanie.



"Bezgwiezdne Morze"
Erin Morgenstern
Wydawnictwo Świat Książki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz