poniedziałek, 30 października 2023

Zbyt dużo wątków na jedną książkę

 


Ta książka jest niczym podekscytowane dziecko. Chce powiedzieć wszystko szybko, jest chaotyczne, traci wątki. Zbitek wielu słów, w którym trudno się połapać.

Ponad dwadzieścia lat temu Rafał - chłopak nastoletniej  Leny popełnia samobójstwo. Obecnie z tym samym dramatem mierzy się syn Leny, którego dziewczyna popełniła samobójstwo w tym samym miejscu. W dodatku chłopak znika. Zrozpaczona Lena rozpoczyna poszukiwania chłopca, nie zdając sobie sprawy jakie tajemnice z przeszłości odkryje.

Miałam bardzo duże oczekiwania, co do tej książki. Polecana przez wielu bookstagramerów, zachwytom nie było końca. Mnie jednak osobiście książka nie porwała. Zaczyna się bardzo dobrze, ale w miarę czytania, ilość nowych wątków, postaci i  emocji po prostu przytłacza. Zbyt wiele się dzieje, bohaterowie gubią swoją tożsamość - nie wiem już kto jest kim. Zamiast skupić się na emocjach i rozwiązaniu zagadki, misternie rozplątuje zagmatwaną akcję.  Jest w tym wszystkim zbyt wiele niedopowiedzeń, mam wrażenie że nie wszystkie wątki zostały w ogóle rozwiązane. Autorka po prostu chce powiedzieć za dużo w jednej książce.

Nie skreślam jednak autorki i na pewno dam jej jeszcze jedną szansę - toć to debiut.



"Żar"
Weronika Mathia
Wydawnictwo Czwarta Strona

sobota, 28 października 2023

Książka z "mojego podwórka"

 


Czy lubicie czytać książki, których akcja dzieje się w Waszym mieście albo w miejscu, które dobrze znacie? Ja bardzo! "Ostatni diament" jest dla mnie pod tym względem wyjątkowy, bo nie dość że akcja dzieje się w Gdańsku, to jeszcze niektóre zdarzenia parę ulic od mojego domu. 

Izabela - młoda dziennikarka, po traumatycznych przeżyciach dostaje od losu drugą szansę. Poznaje Jakuba Gellera, znanego gdańskiego jubilera specjalizującego się w wyrobach z diamentów i wkrótce zostają parą. Sielankę przerywa nagłe zniknięcie Agaty, żony Jakuba. Nikt nie wie, czy została porwana dla okupu, czy żyje; a może to ona upozorowała swoje zniknięcie?

Autorka zaczyna historię intrygującą (nie mogłam się doczekać, żeby odkryć o co w tym wszystkim chodzi). Akcja dzieje się w różnych płaszczyznach czasowych i na różnych kontynentach, ale ostatecznie zostajemy w Gdańsku. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, bo rzadko czytam opisy wydawców, tu przed lekturą wiedziałam wyłącznie, że akcja będzie działa się w Gdańsku i to mnie do niej zachęciło. 

W trakcie czytania początkowo z pozoru  niezwiązane ze soba wątki zaczynają się łączyć i tworzyć spójną całość. Bardzo spodobały mi się fragmenty dotyczące samych diamentów i jubilerskiego świata. Sami bohaterowie mają swoje tajemnice, nie są jednoznaczni i niejednokrotnie potrafią zaskoczyć. Za co bardzo duży plus. Jednak samo zakończenie  nie wbiło mnie w fotel. 

Całość oceniam na mocne 6/10. Czegoś nieuchwytnego i trudnego do określenia mi zabrakło, żeby ocenić książkę wyżej.

PS. dla tych, co już książkę przeczytali: wbrew pozorom są ludzie, którzy zwracają uwagę na "nierówne" okno w Bazylice Mariackiej ;)


"Ostatni diament"
Karolina Głogowska
Wydawnictwo Mięta


poniedziałek, 16 października 2023

Bardziej dojrzała

 


Bardzo podobał mi się debiut Sławka Gortycha, dlatego z ciekawością ale i wielkimi oczekiwaniami sięgnęłam po drugi tom Karkonoskiej serii kryminalnej. Ta część jest na pewno bardziej dojrzała, ale czy to oznacza, że lepsza?

Tym razem przenosimy się do schroniska Odrodzenie. Zarządzająca obiektem Justyna Skała -przyjaciółka Marty i Maksa, przypadkowo jest świadkiem włamania do schroniska. Odzywają się duchy przeszłości schroniska, które kiedyś było nazistowskim obiektem.

Tak, jak wskazywałam na samym początku, ta część jest bardziej dojrzała i dopracowana, a do tego wszystkiego wkrada się nuta sensacji. Koniecznie trzeba przeczytać fragment dotyczący zamachu na pociąg, który czyta się z zapartym tchem! Tak, jak w pierwszym tomie, historia miesza się z teraźniejszością i muszę to powtórzyć ( bo wbrew pozorom to bardzo rzadkie), autor na samym końcu szczegółowo wyjaśnia co było jego fantazją, a co prawdą.  Taki kształt książki wymagał zdobycia ogromu historycznej wiedzy. Nie sztuką jednak jest dotarcie do źródeł historycznych, ale przedstawienie ich w tak ciekawy sposób. A w mojej ocenie, autor jest w tym mistrzem.

Mam jednak jedno zastrzeżenie, w tej części zdarzają się jednak nużące fragmenty, zabrakło mi trochę tego łotrzykowskiego pazura z pierwszej części. Nie zmienia się jednak jedno, po lekturze towarzyszy mi tylko jedna myśli: "Ach, jak gdyby tak wyskoczyć w Karkonosze".



"Schronisko, które przetrwało"
Sławomir Gortych
Wydawnictwo Dolnośląskie


piątek, 13 października 2023

Nigdy nie oceniaj książki po okładce

 


Czy często przy wyborze książki kierujecie się okładką? Ja rzadko wybieram lektury po okładce, a raczej okładki często mnie do lektury zniechęcają. Przyznam szczerze, że okładka tej książki wyjątkowo mnie odrzuciła. W mojej ocenie zapowiada tanią sensację, kobiecą wersję nieustraszonego Strażnika Teksasu, czyli dla mnie kompletną żenadę. Gdyby nie to, że niezwykle cenię sobie książki ze stajni Wydawnictwa Znak, książka ta  "z marszu" zostałaby przeze mnie odrzucona. I jak wielki popełniłabym błąd!

W trakcie Festiwalu Światła w Łodzi, w jednej z instalacji zostaje znaleziona martwa dziennikarka. Na jej ciele zabójca wyciął nazwisko Zoi Sterlak, która rok wcześniej odeszła ze służby policyjnej w atmosferze skandalu. 

Ta książka odczarowuje wiele mitów. Mit Łodzi jako niezbyt atrakcyjnego miasta, mit kiepskiej okładki. Ale to nie jest jej jedyny plus. W sumie to nie widzę tu żadnych minusów. Zoja to fantastyczna kobieca postać. Jest wyrazista, charakterna a jednocześnie krucha. Sama intryga kryminalna jest dopracowana, trzyma w napięciu do samego końca. Największym atutem tej książki jest jednak  powiązanie tragicznej historii losów Żydów w Łodzi oraz położonego nieopodal obozu. Rzadko, który autor potrafi tak umiejętnie i z dobrym smakiem wpleść martyrologię w świetny kryminał.



"Bez wyboru"
Agnieszka Płoszaj
Wydawnictwo Znak (Znak Crime)


Bardzo dobry thriller

 


Czasem bardzo dobre książki przechodzą bez echa. Czy Wy też macie takie pozycje, które Wam się spodobały, ale praktycznie nie widzieliście ich innych recenzji?

Student Uniwersytetu Nowojorskiego Matt Pine otrzymuje tragiczną informację - niemal cała jego rodzina zginęła w Meksyku. W związku z tymi zdarzeniami Matt wraca w rodzinne strony. Musi się zmierzyć ze sporą dawką nienawiści mieszkańców, gdyż kilka lat temu jego starszy brat został skazany za morderstwo swojej dziewczyny. Następnie stał się bohaterem głośnego filmu dotyczącego tej zbrodni.

Akcja tej książki prowadzona jest zarówno w różnych ramach czasowych, jak i z perspektywy różnych bohaterów. Dodatkowo część wydarzeń, w szczególności dotyczących zbrodni z przeszłości przedstawiona jest w formie scenariusza filmowego. Pomimo tak różnej narracji, wszystkie elementy historii do siebie pasują, a akcja przez ten zabieg nabiera tempa. 

Ta pozycja to jednak nie tylko doskonale skonstruowany thriller, ale też świetne przedstawiony obraz rodzicielskiej bezgranicznej miłości i zaufania do własnego dziecka.



"W otchłani strachu"
Alex Finlay
Wydawnictwo Czarna Owca


sobota, 7 października 2023

Weekendowa lektura

 


Jeśli szukacie "lekkiego" thrillera na weekendowy wyjazd to znalazłam pozycję idealną.

Orla i Kate to przyjaciółki od lat. Wiele ze sobą przeszły, a stałym punktem ich przyjaźni jest coroczny weekendowy wyjazd. Tym razem padło na Lizbonę. Swoją wycieczkę zaczęły od wieczornego wypadu na miasto. Kiedy jednak Orla budzi się skacowana następnego dnia, odkrywa że Kate zniknęła. 

Ta książka to po prostu takie wakacyjne czytadło. Dość szybko odkryłam wszystkie tajemnice, dlatego zakończenie nie było dla mnie żadnym zakończeniem. Czyta się jednak dość przyjemnie, nie epatuje przemocą, przekleństwami i rozlewem krwi. 



"Wyjazd na weekend"
Sarah Alderson
Wydawnictwo Albatros

poniedziałek, 2 października 2023

Żerowanie na historii

 


Nie lubię pisać negatywnych opinii, ale jeszcze bardziej nie lubię, kiedy autor "wykorzystując" losy historyczne naszego kraju tworzy pseudohistoryczne opowieści.

Autorka podpadła mi już przy swoim debiucie "Narzeczonej nazisty", kiedy to stworzyła zupełnie nierealną pod względem historycznym opowieść. Uznałam to jednak za wypadek przy pracy i postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę.

Czasy powojenne. Przebywający na emigracji w Nowym Jorku, Konrad Rogowski stara się o publikacje zdjęć dokumentujących zbrodnie wojenne w Warszawie. Jednak jego najważniejszy cel to znalezienie nazistowskiego zbrodniarza Rudolfa Schultego. Kluczem do rozwiązania zagadki może być znajomość z hollywodzką gwiazdą Lauren Evans.

Całe szczęście, że w końcu na tyle dojrzałam, żeby bez wyrzutów sumienia porzucać kiepskie książki. Niestety, ale tej po prostu nie dało się czytać. Opis Nowego Jorku, po ogromnym zawodzie dotyczącym opisu Gdańska ( "Narzeczona nazisty"), w mojej ocenie był tak skonstruowany jakby po prostu był wyobrażeniem autorki bez jakiegokolwiek choćby pobieżnego  zgłębienia tematu.  Nic nie brzmiało tu dla mnie wiarygodnie. Oczywiście nie oczekiwałam od te pozycji encyklopedycznego podejścia, ale też nie braku jakiejkolwiek autentyczności. Szybko porzuciłam nadzieję w tym zakresie i skupiłam się na "walorach" obyczajowych. Tu jednak autorka również poniosła porażkę. Wszystko tu było sztampowe i naiwne, a do tego napisane prościutkim językiem.

Książka jako druga w tym roku, trafiła do puli książek porzuconych.



"Aktoreczka"
Barbara Wysoczańska
Wydawnictwo Filia

niedziela, 1 października 2023

Podwójny efekt wow

 


Czy wiecie, że pojedyncza błyskawica zawiera wystarczająco dużo energii, żeby upiec 83 000 tostów? To tylko jedna z wielu ciekawostek, którą zawiera ta pozycja.

Pozostając w tematyce liczbowej, ta książka to podwójny efekt wow. Raz, że znajdujące się w niej  informacje są naprawdę ciekawe i przedstawione wyłącznie za pomocą liczb, dwa że dawno nie widziałam moich sześciolatek tak zafascynowanych lekturą. A czytamy naprawdę sporo. Ta ekscytacja i ciekawość, co będzie na następnej stronie - bezcenne! Gdyby "nie dawkowanie" przeze mnie emocji, przeczytałybyśmy ją na jeden raz.

To jednak nie tylko zabawne ciekawostki, ale też spora dawka wiedzy o współczesnym świecie. Ginące gatunki zwierząt, ogromna ilość produkowanych śmieci - doskonały wstęp do dyskusji z małym człowiekiem o wielkich rzeczach.



"Szokujące liczby"
Clive Gifford
Guilherme Karsten
Wydawnictwo ToTamto