środa, 30 sierpnia 2023

Lekki zawód

 




Ewa Przydryga to jedna z moich ulubionych polskich autorek. Świetny warsztat, ciekawe i zaskakujące thrillery. Czytam jej książki w kolejności powstania i z każdą kolejną moje wymagania rosną. Uwielbiam obserwować, czy autor się rozwija, czy stoi w miejscu. Jednocześnie mam świadomość, że jestem surowa w mojej ocenie. Niestety, ale "Topieliska" nie będą moją ulubioną książką autorki. 

Pola to szczęśliwa żona Kuby i mama trzyletniego Jasia. Jest przerażona, kiedy okazuje się że Kuba wraz z Jasiem nie dotarli na planowaną wizytę do przychodni. W drodze do przychodni jest świadkiem, jak dźwig wyławia z wody ich pusty samochód. Ciało Kuby zostaje odnalezione po paru dniach. Nigdzie jednak nie ma Jasia.

Cała historia zapowiadała się niezwykle dramatycznie. Tuż po śmierci Kuby, Pola odkrywa że nie był on tak idealnym człowiekiem, jak myślała...i ten powracający koszmar. Autorka pokusiła się na motyw świadomego snu, ale w mojej ocenie został on potraktowany po macoszemu, oparty na stereotypach. Zaburza on również całą tajemnicę. Wnikliwy czytelnik zbyt szybko odkryje przez niego zakończenie. W tej historii pojawia się znacznie więcej tajemnic, które wprawdzie wpływają na dynamikę całej historii, ale jednocześnie są wtórne i mało zaskakujące.

Podsumowując, to nie jest zła książka, jednak autorka przyzwyczaiła mnie do wyższego poziomu.

"Topieliska"
Ewa Przydryga
Wydawnictwo Muza S.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz