środa, 28 grudnia 2022

Poetycka, smutna ...ale też nużąca i męcząca

 


Trudno jest znaleźć negatywną opinię na temat tej książki, czym jestem szczerze zdumiona. Mnie ta książka w pewnym momencie znudziła i wręcz dobiła swoim smutkiem.

Violettę nie miała łatwego życia. Dzieciństwo w rodzinach zastępczych, ciąża w młodym wieku i wiecznie zdradzający mąż. Do tego dotyka ją największa tragedia każdego rodzica - śmierć jedynej córki. Jej życie zmienia się, kiedy zaczyna pracę jako dozorczyni na cmentarzu.

Książka promowana jest jako "oda do szczęścia i pochwała radości z małych rzeczy", ja niestety tak jej nie odebrałam. Zrozumiałym jest, że tematyka śmierci, zdrad nie może być wesoła, dlatego w pełni rozumiem początkowy smutek. To co jednak na początku zachwyca - ciekawy styl pisania, piękne krągłe poetyckie zdania i opisy, po jakimś czasie zaczyna nużyć i męczyć. Taka forma to doskonałe wprowadzenie do całej historii, ale ja odniosłam wrażenie że wszystko tu jest jednolite. Nie ma żadnego rozróżnienia w zachowaniu Violette i całej narracji pomiędzy rozdzierającą rozpaczą a przeżywaniem radosnych chwil. Nie oczekiwałam po tej pozycji nagłych wybuchów śmiechów, ale też nie byłam przygotowana na tak depresyjny klimat przez wszystkie karty powieści.



"Życie Violette"
Valerie Perrin
Wydawnictwo Albatros

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz