wtorek, 27 grudnia 2022

Lato w środku zimy

 


Z autorką nie zawsze jest mi po drodze. Zazwyczaj jej książki oceniam średnio albo nawet bardzo źle ("Taka tragedia w Tałtach jedna z najgorszych literackich podróży). Tej pozycji nie mogłam jednak ominąć, bo jej akcja toczy się niemal na moim podwórku. I bardzo dobrze zrobiłam, bo jak dla mnie to najlepsza książka autorki.

Róża i Szymon Solańscy wraz z psem Guciem oczywista, wyruszają do Sopotu w podróż poślubną. Jak to u nich bywa, już w pociągu okazuje się że to nie będzie ich podróż marzeń. W tym samym kierunku i tym samym pociągiem podążają bowiem aspirant Barański wraz z nową partnerką i ich sąsiadka pani Buchtowa. Dodatkowo sytuacja komplikuje się, kiedy Róża znajduje w Bałtyku trupa.

W tej części autorka zdecydowała się na narracje w trzech ramach czasowych: przedwojennego Sopotu, w niewielkim stopniu czasów PRL -u i teraźniejszości. Bardzo przypadły mi do gustu fragmenty dotyczące najstarszych czasów sopockich, dodały całej powieści klimatu. Samo śledztwo kryminalne napisane jest z dużą lekkością i humorem. Marta Matyszczak podarowała mi trochę słońca w środku zimy.



"Sopot w trzech aktach"
Marta Matyszczak
Wydawnictwo Dolnośląskie S.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz