Paulina jest obecnie pacjentką szpitala psychiatrycznego. Jakiś czas temu została znaleziona w lesie. Niby nie pamięta co się stało, ale jednocześnie upiera się, że w tym samym miejscu zginął człowiek. Dotychczas jednak nie odnaleziono jego zwłok. Nieoczekiwanie Paulina zwierza się swojemu lekarzowi i wskazuje konkretną datę odkrycia zbrodni. Jest przerażona, bo według jej rzekomych wizji, to dopiero pierwsza z pięciu ofiar.
Co do samego prowadzenia akcji, kreowania bohaterów autorka trzyma poziom. Mogłabym praktycznie powtórzyć swoją opinię z pierwszej części - wyraziści, sympatyczni i tacy inni w porównaniu z bohaterami kryminałów. W tej części dodatkowo pojawia się policjant Czarny. Mimo wszystko, ja miałam trochę większe oczekiwania. Lubię obserwować jak autor się rozwija, próbuje nowych zabiegów, pisze jeszcze sprawniej.
Pomysł z samymi wizjami Pauliny, na początku wydawał mi się świetnym rozwiązaniem, jednak z biegiem kolejnych stron stał się dla mnie zbyt wydumany. Najgorszy jednak zarzut mam do samego rozwiązania zagadki. Czytam dość sporo kryminałów i o podobnym rozwiązaniu ( nie będę zdradzać gdzie i u kogo) czytałam niespełna dwa lata temu. Pewnie gdyby nie to, samo zakończenie zrobiłoby na mnie jeszcze większe wrażenie. Choć u autorki, jest to przedstawione z większym pazurem i z "pewną wisienką na torcie".
Mam nadzieję, że autorka nie każe mi zbyt długo czekać na kolejną część.
"Wizje. Gniew"
Anna Krystaszek
Wydawnictwo MUZA S.A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz