środa, 30 marca 2022

Sentymentalna przeszłość

 


Odkąd po raz pierwszy odwiedziłam Budapeszt, zakochałam się w klimacie i architekturze węgierskiej stolicy. Poszukuję również węgierskiej literatury.

Ta książka, to nie to miejsce,  nie ten czas. Małe węgierskie miasteczko Sarszeg u progu XX wieku. Akacjusz i Antonina wyprawiają właśnie swoją jedyną córkę, która pieszczotliwie nazywają Ptaszyną, do wujostwa na wieś. Chociaż Ptaszyna wyjeżdża tylko na tydzień, są niezwykle smutni, wręcz zrozpaczeni. Nie zdają sobie jeszcze sprawy jak miło spędzą nadchodzący tydzień. 

Zazwyczaj bardzo pobieżnie czytam opisy książek przed lekturą. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się więc, że Ptaszyna nie jest małą dziewczynką, ale prawie czterdziestoletnią starą panną.

Ta pozycja, to nie jest książka z niezwykle rozbudowaną akcją. Autor w poetycki sposób wprowadza nas w nieśpieszny klimat prowincjonalnego miasteczka. W samym mieście nie dzieje się dużo, natomiast w głowach bohaterów trwa istna rewolucja. Po tylu latach Akacjusz ponownie uświadamia sobie jak miły może być posiłek w restauracji, jaką duszą towarzystwa kiedyś był. Antonina ma w końcu czas na spotkanie z przyjaciółkami. A jak radzi sobie w tym czasie Ptaszyna?

Wbrew pozorom to nie jest historia o tygodniowym szaleństwie rodziców, którzy wysyłają dziecko na wakacje. Jest tu sporo refleksji, smutku, ale jednocześnie autor przedstawia to w ciepły sposób. Tu nawet ciepło ma różne oblicza, niczym duchota przed burzą, która nagle przeistacza się w przyjemne orzeźwiające ciepło po letnim deszczu.



"Ptaszyna"
Dezső Kosztolányi
Wydawnictwo W.A.B

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz