poniedziałek, 28 marca 2022

Nadrabiam czytelnicze zaległości

 


Mam swojego rodzaju czytelniczą obsesję. Jeżeli tylko jest to możliwe, muszę czytać książki  według kolejności serii albo czasu ich powstania. Kiedy więc otrzymałam "Wizje. Gniew" Anny Krystaszek, musiałam najpierw sięgnąć po "W cieniu terapeutki. Zazdrość".

Minęło już sześć lat od tragicznego wypadku samochodowego , w którym zginął mąż i syn psychoterapeutki Magdy i od tajemniczego zabójstwa policjantki, która uważała, że to nie był nieszczęśliwy wypadek. Magda próbuje na nowo poukładać swoje życie. Wróciła do prowadzenia terapii. Jednym z jej pacjentów jest tajemniczy Adam. Życie terapeutki znowu się komplikuje, gdy pod jej domem zostają znalezione zwłoki jej pacjentki. Czy te wszystkie zbrodnie w jakiś sposób się ze sobą łączą?

Ta książka to naprawdę udany debiut i pewien rodzaj świeżości w literackim kryminalnym świecie. W końcu mamy prowadzącego śledztwo, który nie jest wykoleńcem życiowym, nie walczy z nałogami i byłą żoną. Prokurator Jan Hejda jest kompetentny, ironiczny i  nie jest żadnym ciapciakiem....a do tego ma piękną i inteligentną żonę. Czytam mnóstwo kryminałów i pierwszy raz trafiłam na takie zestawienie. 

Początek książki nie przekonuje, Magda jest dosyć drażniącą bohaterką. Później jednak akcja się rozkręca.      Wtórnym, ale jednocześnie ciekawym zabiegiem jest prowadzenie akcji z perspektywy bohaterów. Tu jednak mamy do czynienia z tym, że praktycznie każdy bohater ma "swój głos". Nie ma bohatera dominującego, co według mnie świetnie wpływa na dynamikę akcji. Co prawda, już po parunastu stronach, możemy bez problemu wytypować sprawcę, co dla niektórych może być ogromnym minusem, ale w mojej ocenie jest to zabieg celowy autorki. 

Pierwsze co zrobiłam, po przeczytaniu "W cieniu terapeutki" to szybkie zerknięcie w 'Wizje", czy tam też występuje mój ulubiony prokurator. Szczęśliwie jest! Nie pozostaje mi nic innego niż zabrać się za lekturę.



"W cieniu terapeutki. Zazdrość"
Anna Krystaszek
Wydawnictwo Muza S.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz