poniedziałek, 14 marca 2022

W końcu wszystkie puzzle pasowały do siebie

 


Po słabiutkiej "Nikt nie musi wiedzieć", z sentymentu do trzech pierwszych części, postanowiłam dać jeszcze jedną szansę autorce. 

Martwa kobieta w mieszkaniu, a obok w pokoju śpiący jej syn. Za winnego zostaje uznany mąż i ojciec. Po latach, tuż przed jego wyjściem z więzienia, z balkonu zostaje wypchnięta jego teściowa. Na prośbę prokurator Rudy, do Warszawy przyjeżdża Hubert Meyer, by pomóc jej w rozwikłaniu rodzinnych tajemnic. Nie zdaje sobie sprawy w jak mroczny i wyuzdany świat wkracza.

Katarzyna Bonda to dla mnie taka "autorka kujonka" (jedynym odstępstwem były akurat 3 pierwsze tomy tego cyklu i strasznie szkoda, że zamiast coraz lepiej, jest coraz gorzej)- skrupulatny research tożsamy z wykuciem na blachę danej materii i bardzo słaba umiejętność wykorzystania tej wiedzy w praktyce tj. stworzenia ciekawej, a przede wszystkim spójnej historii. Autorka chce się pochwalić, że dużo wie, nadmiar informacji wybucha z każdej strony i w praktyce otrzymujemy tak zagmatwaną historię, że w pewnym momencie, czytelnik gubi się w tym wszystkim. Nie ma szans, żeby samodzielnie rozwikłać zagadkę, bo przez większość lektury stara się spamiętać te wszystkie, często nielogiczne powiązania. 

Szczęśliwie, w tej części było odrobinę lepiej. Przy uważnym czytaniu, można było wszystko poskładać w jedną logiczną całość. Poszczególne elementy puzzli pasowały do siebie. Zabrakło jednak nerwowego przekładania kartek, rumieńców na twarzy przy odkrywaniu kolejnych tajemnic. Szczerze mówiąc wolałabym, żeby książka była krótsza, nie było tyle wątków. Wtedy cała akcja byłaby bardziej dynamiczna, nieprzegadana. 


"Klatka dla niewinnych"
Katarzyna Bonda
Wydawnictwo Muza S.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz