sobota, 13 listopada 2021

Niczym łyk wybornego wina

 


Wbrew pozorom, komedia kryminalna to bardzo trudny gatunek literacki. Przynajmniej ja, mam wobec tego typu literatury bardzo duże oczekiwania. Jest bowiem bardzo cienka granica między dobrym smakiem a żenadą. To moje drugie spotkanie z autorką. "Szczęśliwy los" był w porządku choć daleko było mu do mistrzostwa. "Wina wina" to zupełnie inny woltaż.  

Główna bohaterka Agata Śródka znana restauratorka po rozwodzie kupuje zrujnowany pałac i po sprawnym remoncie otwiera restauracje. Jej marzeniem jest jednak założenie przypałacowej winnicy. Z przyjemnością przyjmuje więc zaproszenie na przyjęcie od właściciela jednej z najlepszej polskiej winnicy. Oprócz miejscowej śmietanki na przyjęcie zaproszeni są też jej były mąż z obecną żoną oraz znana autorka erotyków. Jak to bywa w tego typu powieściach trup ściele się gęsto, choć nie z taką intensywnością jak leją się hektolitry dobrego wina. Tylko, czy to faktycznie jego wina?

Przyznam szczerze, że nie miałam wielkich oczekiwań wobec tej książki. Byłam pewna, że to nie będzie książka, który wywoła mój niesmak kiepskimi żartami, ale jednocześnie nie wywoła efektu wow. Szczęśliwie, muszę przyznać, że była to chyba najlepsza przeczytana w tym roku czarna komedia. Wszystko wydawało się przemyślane i nieprzekombinowane.  Jak przystało na główną bohaterkę tego typu gatunku to kobieta niczym szampan wybuchający w najmniej spodziewanym momencie, lekko zirytuje, namiesza i zawsze w centrum uwagi. Reszta naszych bohaterów to wybór z całkiem niezłej piwniczki. Wina słodkie, wytrawne, od wyboru do koloru. To pełna gama ludzkich przywar, pełnych niespodzianek i tajemnic, które wyskakują z kolejno otwieranych butelek.



"Wina wina"
Małgorzata Starosta
Wydawnictwo W.A.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz