wtorek, 14 stycznia 2020

Beznadziejnie o poczuciu beznadziejności


To było po prostu kiepskie.

Książka przedstawiana jest jako zachwycająca powieść o przyjaźni poddanej ogromnej próbie. Historia czterech przyjaciół o niełatwym dojrzewaniu i sporych sukcesach w dorosłym życiu. A jak jest w rzeczywistości?

Dla mnie to historia mężczyzny, który przeżył ogromną traumę w dzieciństwie, a  w swoim już dorosłym życiu ma szczęście poznać naprawdę wspaniałych ludzi. W mojej ocenie jest jednak tak zatopiony w krzywdzie, którą wyrządzono mu w dzieciństwie, że nie zauważa tego, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Natomiast otaczający go ludzie obchodzą się z nim "jak z jajkiem". W swoich staraniach, dobroci i miłości do niego są po prostu nierzeczywiści. Nie nazwałabym tego przyjaźnią, tylko absolutnym oddaniem. Naprawdę rzadko kiedy w literaturze zdarza się taki bohater, który chyba w mniemaniu autora ma wywoływać współczucie u czytelnika, a tak naprawdę po prostu nie da się go lubić.

Siłą napędową tej historii, przynajmniej dla mnie, była budowana przez autorkę aura tajemniczości wobec jednego z głównych bohaterów. Kiedy jednak poszczególne karty z jego historii są odkrywane, cała akcja spowalnia. Miałam wrażenie, że przez setki stron ciągle czytam to samo, aż w końcu....książka się po prostu kończy. Szczerze mówiąc nie dałabym rady przeczytać tej książki, gdyby nie styczniowe  wyzwanie portalu lubimyczytac.pl na 2020 rok. Nie chciałam po prostu odpaść już przy pierwszym zadaniu i wręcz zmuszałam się do jej skończenia.

"Małe życie"
Hanya Yanagihara
Wydawnictwo W.A.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz