Wieki temu grałam w popularną grę Worms ( każdy ma swoją drużynę robaków i dysponując przeróżną bronią próbuje pokonać robaki z drużyny przeciwnej). Ta książka jest gra z początkującym graczem. Zaczyna się dość ciekawie i spektakularnie, by za chwilę usłyszeć z ust robaka "Nuuuuda". I ten głos "nuuuda" towarzyszył mi gdzieś tak od 1/4 książki.
Wybaczcie, ale ta książka tak mnie wynudziła, że nawet streszczenie jej fabuły będzie bez polotu. Yeong-ju była wypalona emocjonalnie i fizycznie. Postanowiła otworzyć księgarnię i prowadzenie tej księgarni pozwoliło jej odnaleźć swoją życiową drogę.
Niestety, ale ta historia była taka naiwna i prosta. Ja odebrałam ją jako napisaną przez nastolatkę w ramach zajęć z kreatywnego pisania. Postacie są bardzo stereotypowe, zachowania umoralniające jak w małorozbudowanej bajce dla dzieci. Niestety, ale to chyba najgorsza przeczytana przeze mnie książka w tym roku. Pozycja, która nie zachęci, ale zdecydowanie zniechęci do literatury azjatyckiej.
"Witajcie w księgarni Hyunam - Dong"
Hwang Bo -reum
Wydawnictwo Albatros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz