poniedziałek, 2 listopada 2020

Ewa Przydryga trzyma poziom

 


Niezwykle cenię sobie autorów, którzy mają swój niepowtarzalny styl. Z pozoru drobne elementy, które sprawiają, że nawet gdyby nazwisko autora było zaklejone na okładce, to i tak bez problemu można odkryć, kto napisał książkę. Ewa Przydryga to niewątpliwie taka autorka.

Lena to dziewczyna, która nie miała w życiu łatwo. Osierocona w wieku czterech lat, wychowana przez oschłą i zimną ciotkę, w dorosłym życiu nie radzi sobie najlepiej. Ukojenie znajduje w sztuce. Ada z pozoru zbuntowana nastolatka, a w rzeczywistości zagubiona i opuszczona przez rodziców siedemnastolatka. Dwie przestrzenie czasowe, końcówka lat dziewięćdziesiątych i czasy współczesne. Czy coś łączy te dwie dziewczyny? 

To moje drugie spotkanie z autorką i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to świetna autorka psychologiczna. W jej książkach intryga kryminalna/ tajemnica jest jednocześnie siłą napędową książki - przekładania z niecierpliwością kolejnych stron, a jednocześnie schodzi na dalszy plan. To rzadka sztuka. Największym plusem jest jednak to, że autorka doskonale żongluje emocjami, potrafi stworzyć niesamowity i indywidualny rys psychologiczny każdego z bohaterów. Oby więcej takich książek!


PS. Ewa Przydryga dziękuję za kolejną fascynującą wycieczkę po mojej kochanej Gdyni.



"Miała umrzeć"
Ewa Przydryga
Wydawnictwo Muza S.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz