sobota, 31 października 2020

Annuszka już kupiła olej...

 


"Mistrz i Małgorzata" to jedna z nielicznych lektur szkolnych, do której obiecałam sobie, że kiedyś wrócę. Ot tak, dla sprawdzenia czy po parunastu latach zrobi na mnie takie samo wrażenie.

Po latach wrażenie chyba jest jeszcze większe. Myślę, że tej klasyki nie trzeba nikomu przedstawiać. Dla mnie to kwintesencja literatury rosyjskiej. Jest w niej coś takiego tajemniczego i jednocześnie realnego. Wystarczy parę zdań,  a czytelnik po prostu wnika w historię, przenosi się w zupełnie inny świat. Ogromnym plusem jest to, że to powieść, która wymyka się wszelkim gatunkom. Znajdziemy tu i elementy fantastyczne, wątek romantyczny,   satyrę i opis bieżącej sytuacji politycznej. Jest to jednak powieść ponadczasowa z galerią niesamowitych postaci. Bo któż z nas nigdy nie słyszał o Wolandzie bądź Behemocie. Świetnym zabiegiem jest to, że każdy z nich "mówi: swoim własnym głosem, ma niepowtarzalny styl, urok i pazur.

Niewątpliwie ogromnym plusem tego wydania jest fantastyczne tłumaczenie Grzegorza Przebindy, jego żony Leokadii i syna Igora. Stworzone przez nich przypisy, pozwalają spojrzeć na tą powieść z zupełnie innej perspektywy, lepiej zrozumieć imiona bohaterów, czy też opisywane sytuacje. To także odrębna historia Michaiła Bułhakowa, a także Historia licznych poprawek do powieści i udoskonalania jej praktycznie do śmierci autora.

Już na sam koniec, taka mała dygresja. Uwielbiam kiedy różne gatunki sztuki mieszają się ze sobą, kiedy artyści czerpią fascynacje od innych artystów. Za nic w świecie, nie mogłam zrozumieć "po kiego" Annuszka kupiła olej w piosence Krzysztofa Zalewskiego, aż sięgnęłam po "Mistrza i Małgorzatę". Jeżeli ten nieszczęsny olej dla Was również stanowi zagadkę, zapraszam do lektury!



"Mistrz i Małgorzata"
Michaił Bułhakow
Tłumaczenie: Leokadia Anna Przebinda, Grzegorz Przebinda, Igor Przebinda
Wydawnictwo Znak

środa, 28 października 2020

Rockowe dziewczyny znowu wkraczają do akcji


Roxie to zwariowana trzydziestolatka, która  tkwi  prawie 10 lat w nieudanym związku z drobnym krętaczem Billym Flynnem. Kiedy w końcu decyduje się od niego odejść, ten nie przyjmuje tego do wiadomości. Staje się agresywny i zrobi wszystko, żeby ją przy sobie utrzymać. Zdesperowana dziewczyna próbuje szukać pomocy u wuja Texa mieszkającego w Denver, który lata temu zerwał kontakt z rodziną. Kawiarnia Fortnum, w której pracuje Tex, to miejsce spotkań chyba najbardziej szalonych i najsympatyczniejszych mieszkańców Denver. To również miejsce, w którym częstym gościem jest kryształowy policjant Hank Nightingale...

To moje drugie spotkanie z autorką. Po lekturze poprzedniej części "Zmysłowego anioła stróża", wiedziałam już, że na pewno będę miała do czynienia z przepiękną zagubioną dziewczyną i wyłącznie przystojnymi policjantami. Będzie dużo akcji i na pewno padnie niejeden strzał. Nie spodziewałam się jednak, że spotkanie z poprzednimi bohaterami książki będzie tak przyjemne.

W tej części spotykamy wszystkie bohaterki poprzednich części. Z każdą kolejną stroną miałam wrażenie, że uczestniczę w jednym wielkim spotkaniu towarzyskim, jakbym spotykała się ze starymi kumpelami. W mojej ocenie to zdecydowanie lepsza część. Cała wtórna historia miłosna schodzi na dalszy plan, a autorka ( co jest dla mnie ogromnym plusem) skupia się na opisie ciepłej, na maksa szalonej przyjaźni rockowych dziewczyn. 

Moje serce jednak zostało zdobyte przez bohaterów "drugiego planu" - rodziców Roxie. Dawno nie miałam do czynienia z tak zabawnym i uroczym małżeństwem z długoletnim stażem. 

Byłam bardzo sceptycznie nastawiona do całej serii, ale po przeczytaniu "Od pierwszego wejrzenia", z przyjemnością sięgnę po kolejny tom. 



"Od pierwszego wejrzenia"
Kristen Ashley
Wydawnictwo MUZA S.A./Akurat

sobota, 17 października 2020

Sekrety polskich gabinetów psychiatrycznych

 


Psychiatria to jedna z tych specjalizacji medycznych, która z jednej strony wzbudza strach i pewnego rodzaju zawstydzenie, a z drugiej strony budzi największą ciekawość. Dziennikarka Ewa Pągowska postanawia odkryć, co kryje się za drzwiami szpitali i gabinetów psychiatrycznych. 

Książka to zbiór wywiadów z lekarzami specjalistami psychiatrii z całej Polski. Każdy wywiad poświęcony jest odrębnej chorobie, grupie wiekowej pacjentów, czy też okolicznościom takim jak pobyt w szpitalu. Moje największe zainteresowanie wzbudziły wywiady dotyczące zaburzeń osobowości i o elektrowstrząsach i innych kontrowersyjnych metodach. Szczerze mówiąc dopiero niedawno dowiedziałam się, że elektrowstrząsy są nadal stosowane. Z tym większą ciekawością przeczytałam na jakiej zasadzie działają i kiedy się je stosuje.

Niestety, ale miałam trochę większe oczekiwania co do tej książki. Nic lepiej nie działa na zrozumienie problemu niż opisy konkretnych przykładów. Wywiady są jednak przeprowadzone i udzielane w typowo naukowy sposób. Jak dla mnie jest zbyt mało opisów praktyki, a jeżeli już się zdarzają przykłady pacjentów i zastosowanych sposobów leczenia to są one zbyt ogólne.

W mojej ocenie to bardzo dobra pozycja, dla osób które mają naprawdę minimalną wiedzę o psychiatrii. Takie  kompendium psychiatrii.  Dla osób, które się psychiatrią interesują, książka może się okazać zbyt ogólna.



"Psychiatrzy - Sekrety polskich gabinetów"
Ewa Pągowska
Wydawnictwo Znak
Premiera: 28.10. 2020 r.

piątek, 16 października 2020

W zaczarowanym świecie baletu


To książka z zupełnie innej mojej czytelniczej bajki, ale za to jaka piękna. Wprawdzie moje trzylatki są na nią za małe, ale za to z ogromną przyjemnością, oglądały przepiękne rysunki w środku, a później bawiły się w baletnice.


"Baletnice - Przyjaciółki i rywalki" to pierwsza część bestsellerowej francuskiej serii. Opowiada o grupie przyjaciół z pierwszego i drugiego roku elitarnej szkoły baletowej. Pewnego dnia w szkole ogłoszono konkurs dla dziewczynek z pierwszego roku, którego nagrodą będzie występ w paryskiej operze. Trzy przyjaciółki Constance, Zoya i Maya marzą o takim występie, jednak role są tylko dwie. 

Zawsze, gdy książki dla młodszych czytelników wpadają w moje ręce, staram się ocenić, czy warto, przeczytać ją moim córeczkom. Dziewczynki są zdecydowanie za małe na lekturę, poruszana w książce tematyka to raczej wiek siedem lat wzwyż. Uważam jednak, że będąc już w tym wieku, koniecznie powinny ją przeczytać. 

Trzy główne bohaterki, to dziewczynki z krwi i kości, każda z nich jest inna, pochodzi z innego regionu świata, łączy je wspólne marzenie: bycie najlepszą baletnicą i występowanie na scenie. Ogromnym plusem jest to, że każda z bohaterek ma zupełnie inne podejście do życia i tańca. To niezwykle potrzebna książka dla współczesnych dzieci. Pokazuje na czym polega prawdziwa przyjaźń, a przede wszystkim pokazuje, jak ważna jest wiara we własne siły i jak różną można obrać drogę, żeby spełnić swoje marzenia. 

Ogromnym plusem jest wydanie książki. Przepiękna okładka i duża czcionka w środku, ułatwiająca samodzielne czytanie. Uważam, że to doskonały prezent na pierwszą "dorosłą" książkę. Choć muszę przyznać, że ja dorosła również z ciekawością śledziłam losy bohaterek i z pewnością przeczytam drugi tom. 



"Baletnice - Przyjaciółki i rywalki"
Elizabeth Barfety
Wydawnictwo Znak (Znak emotikon)

niedziela, 11 października 2020

W radioaktywnym klimacie

 


Sądząc po wcześniejszych opiniach na temat książki, będę pewnie jednym z nielicznych czytelników, któremu książka nie przypadła do gustu.

"Jaskółki z Czarnobyla" to kryminał, którego akcja w większości toczy się w w Prypeci -terenie dawnej zony. 30 lat  po katastrofie w elektrowni atomowej w Czarnobylu, teren ten przeżywa istny boom turystyczny. Podczas jednej z takich wycieczek zostaje znalezione zmasakrowane ciało mężczyzny. W sprawie morderstwa prowadzone są dwa niezależne od siebie śledztwa. Jednemu z nich przewodzi Josif Melnyk, milicjant pracujący od 7 lat w Czarnobylu, drugie na zlecenie ojca ofiary były mieszkaniec Prypeci i policjant Aleksander Rybałko.

O samym autorze Morganie Audic'u wiemy niewiele. W sieci trudno znaleźć o nim jakiekolwiek informacje, oprócz tego że jest nauczycielem  geografii i historii we Francji. Po lekturze bardzo zależało mi na tym, żeby sprawdzić w jaki sposób autor zbierał do książki materiały. Znalazłam tylko wywiad na francuskim blogu (gruznamur.com) który potwierdził moje odczucia co do książki. Czytając ją, od razu czuć, że autor nie był na Ukrainie. Przedstawiony obraz tego kraju, to w mojej ocenie idealny przykład stereotypowego myślenia mieszkańca "zachodu" o "wschodzie" oparty jedynie na książkach. Burzy to trochę klimat  i tworzy papierowych bohaterów.

Największym zarzutem jest jednak w mojej ocenie, praktycznie zerowa intryga kryminalna. Wszystko mamy podane na tacy. Czytając ostatnie strony w ogóle nie byłam ciekawa zakończenia. Opisy kolejnych zbrodni przepełnione są opisami okrutnej przemocy, tak jakby autor zamiast skupiając się na budowaniu intrygi i tajemnic, całą swoją energię poświęcił na tworzeniu makabrycznych opisów. 



"Jaskółki z Czarnobyla"
Morgan Audic
Wydawnictwo Mova

niedziela, 4 października 2020

Czy cały postapokaliptyczny świat musi się kręcić wokół seksu?

 


Na całym świecie krąży tajemnicza gorączka. Jej ofiarą pada większość mężczyzn i niemal wszystkie kobiety i dzieci. Każda ciąża kończy się śmiercią matki i dziecka. Główna bohaterka- położna jednego ze szpitali w Stanach Zjednoczonych jest jedną z nielicznych kobiet, które przetrwała. Szybko dochodzi do wniosku, że jej jedyną szansą na przetrwanie jest przebranie się za mężczyznę. W takim stroju, w poszukiwaniu jedzenia i schronienia przemierza niemal cały kraj. Po pewnym czasie uświadamia sobie, że ludzkość dla swojego przetrwania będzie potrzebowała akuszerki.

Jedno trzeba przyznać autorce, mimo trudnej i przerażającej tematyce, ma bardzo lekkie pióro i historia naprawdę wciąga. Jest jednak na wskroś amerykańska w negatywnym oddźwięku, taka literacka muzyka pop. Tytułowa bohaterka jest bardziej waleczna niż Strażnik Teksasu, a każdy dom, w tym domki letniskowe jest pełen zapasów które spokojnie starczają na przeżycie paru miesięcy. Naprawdę, czasami zamiast skupiać się na akcji, zastanawiałam się czy kiedyś skończy się jedzenie. 

Najgorszym jednak zarzutem jest wszechobecny seks. Niemal wszyscy mężczyźni zostali sprowadzeni do roli gwałcicieli, tak jakby brak odbycia stosunku seksualnego z kobietą był ich największym problemem. Autorka bardzo uprzedmiotawia kobiety i robi to w bardzo prymitywny sposób, pozbawiając całą historię głębi. Rozumiem jej główny zamysł, chęć walki o prawa i równość kobiet, ale forma przedstawienia tego problemu, w ogóle do mnie nie przemawia.


"Księga bezimiennej akuszerki"
Meg Elison
Wydawnictwo Rebis