czwartek, 9 maja 2024

Udany debiut

 


Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa tej książki od momentu jej zapowiedzi. Rzadko mam okazję przeczytać kryminał napisany przez policjanta. 

W  brutalny sposób zostaje zamordowany naczelnik wydziału kryminalnego policji. Jego koledzy zrobią wszystko, żeby znaleźć sprawcę. Szczególnie zależy na tym Markowi Barczyńskiemu, który zmaga się z osobistymi problemami. U jego córki stwierdzono nawrót choroby nowotworowej, a on nie ma pieniędzy na leczenie. Z niespodziewaną propozycją przychodzi do niego tajemniczy Alfa.

Ta historia aż kipi emocjami. Nie będę ukrywać, że dla mnie najważniejszy był wątek związany z chorobą córki  Barczyńskiego. Autor stworzył bohatera, któremu  się współczuje i  kibicuje, ale  jednocześnie takiego, który w pewnym momencie wkurza, bulwersuje i rozczarowuje.

Bardzo podobał mi się sposób przedstawienia pracy policji, nie wiem na ile był przerysowany na potrzeby książki, ale ja właśnie tak wyobrażałam sobie zawsze ten klimat. Spotkałam się z zarzutami innych czytelników, że za dużo w tym wszystkim przekleństw. Ja, wielka przeciwniczka przeklinania w książkach, nie odebrałam tego w taki sposób. Przekleństwa akurat w tej książce, mi nie przeszkadzały, raczej budowały atmosferę.

Zakończenie pomimo pewnych moich domysłów, zaskakuje. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę autora.



"Dla Ciebie nawet"
Krystian Stolarz
Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Zbyt brutalna

 


A ja jak zwykle na opak.... Kiedy ta część serii jest przez większość czytelników oceniana, jako najlepsza, w mojej ocenie wypada najgorzej.

Ostatnia noc chińskiego roku, Chesca (która po odejściu Eleny Blanco kieruje specjalną brygadą hiszpańskiej brygady BAC) zamierza spędzić ten czas z Zaratem. Ten jednak ma inne plany. Chesca wychodzi sama na zabawę, w trakcie której poznaje tajemniczego mężczyznę. Następnego dnia znika bez śladu. Przyjaciele z brygady koniecznie muszą ją znaleźć.

Autorzy ukrywający się pod pseudonimem Carmen Mola przyzwyczaili mnie już w poprzednich częściach do wartkiej i wciągającej akcji z dużą dawką przemocy i brutalności. Muszę przyznać, że ta część jest chyba najbardziej zaskakująca i wciągająca. Ma również najbardziej osobisty wymiar dla wszystkich członków brygady, przez co potęguje emocje. To było bardzo dobre taktyczne zagranie autorów, dodatkowo wyśmienicie napisane. Jednocześnie stanowi to doskonałe wyjście do rozważań na temat moralności, tego jak potrafi być subiektywna w zależności od okoliczności.

W mojej jednak ocenie granica dobrego smaku została lekko przekroczona. "Mała" epatuje brutalnością niemal na każdym kroku, momentami jest po prostu obrzydliwie. Uważam, że było to po prostu niepotrzebne.



"Mała"
Carmen Mola
Wydawnictwo Sonia Draga


piątek, 26 kwietnia 2024

Co za dziwna książka!

 


Dawno nie czytałam takiej książki, po której zakończeniu mam więcej pytań niż odpowiedzi. Czy to znaczy, że to była zła książka? - w żadnym wypadku. Ta książka po prostu była dziwna, a ja uwielbiam takie klimaty.

Dwie pęknięte dusze. Evie - dziewczyna, która wie kiedy kłamiesz; znaleziona sześć lat temu dziewczynka, zaniedbana i głodna. Nikt jej nie szukał, do dziś nie wiadomo kim jest. Cyrus Haven - psycholog, który w dzieciństwie przeżył ogromną tragedię. A w tym wszystkim morderstwo młodej łyżwiarki.

Ta historia została opowiedziana z dwóch perspektyw. To tak naprawdę całkiem nieźle studium psychologiczne, którego siłą napędową jest poszukiwanie mordercy. Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym zabiegiem. Autor skupia się głównie na przeżyciach i analizie życia głównych bohaterów, a jednocześnie równolegle tak jakby z boku prowadzi wątek zbrodni. To właśnie ten wątek wpływa na dynamikę całej akcji. O ile, wątek kryminalny zostaje rozwiązany w całości, to jeśli chodzi o rozwiązanie "psychologicznych" wątków, to autor pozostawia te kwestie otwarte.

Nie byłabym oczywiście sobą, gdybym nie wytknęła jakiś błędów. Akurat w tym przypadku, nie mogę nic zarzucić autorowi, ale mam pewne zastrzeżenia co do tłumaczenia. Dawno nie spotkałam się z tak koszmarym użyciem feminatywów. O ile jestem jeszcze w stanie  przełknąć "piekarkę", to przy "gościniach", a przede wszystkim "świadkini" włosy stawały mi dęba.



"Dobra dziewczyna, zła dziewczyna"
Michael Robotham
Wydawnictwo Znak

Całkiem niezły zbiór opowiadań

 


Czy tworzycie sobie pewne wyobrażenia na temat twórczości autora? Od dłuższego czasu miałam w planach książki autorki , dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję. Zazwyczaj przy wyborze lektury, kieruje się właśnie autorem i tytułem. Rzadko czytam okładkowe opisy. Dlatego zaskoczeniem dla mnie było to, że jest to zbiór opowiadań.

Uważam, że opowiadania to wbrew pozorom bardzo trudna forma literacka i wyzwanie. Tu akurat wszystkie opowiadania mają wspólny mianownik - dintojra to zemsta. 

Dokładnie tak wyobrażałam sobie twórczość autorki. To pewnego rodzaju literacki bunt, który nie bierze jeńców. Momentami niegrzecznie, ale nigdy wulgarnie. Kiedy trzeba krzyknąć, autorka nie owija w bawełnę, ale potrafi też wyciszyć zmysły. Wtedy wkrada się metaforyka i efemeryczność.

Bardzo ciężko mi się ocenia opowiadania, bo każde z nich tworzy odrębny byt. Wiadomo jedne były lepsze, drugie gorsze. Mnie najbardziej chyba spodobało się ostatnie tytułowe. Z przyjemnością sięgnę po dłuższe formy autorki.



"Dintojra"
Sylwia Chutnik
Wydawnictwo Znak



wtorek, 23 kwietnia 2024

Wkładam kij w mrowisko

 


To będzie zupełnie inny wpis. Jestem dość specyficzną czytelniczką i przy wyborze książek kieruje się zazwyczaj autorem albo tytułem książki. Nauczona doświadczeniem rzadko czytam okładkowy opis, żeby nie psuć sobie zabawy z lektury. 

Czytałam parę książek autorki, które mi się podobały, dlatego z radością zgłosiłam się do booktouru z książką, tym bardziej że nie kojarzyłam, żebym czytała książkę "Archer's Voice. Znaki miłości". Mam bardzo dobrą pamięć i po paru przeczytanych zdaniach, zaczęło mi w głowie świtać "Halo, ale ja już to czytałam". Obejrzałam z każdej strony okładkę, skrzydełka - żadnej informacji że książka była wydana pod innym tytułem, oprócz tego, że zawiera wcześniej niepublikowany fragment. Szybko sięgnęłam do czytnika i patrzę, że w rzeczywistości to stare poczciwe "Bez słów". 

Całe szczęście, że to był tylko bt, ale strasznie bym się wkurzyła po zakupie książki, gdyby okazało się, że już ją mam, ale pod innym tytułem. Co prawda, parę razy słyszałam o praktyce,  że książki wydane wcześniej, później zmieniają tytuły, ale uważam że z szacunku do czytelnika, taka informacja powinna się znaleźć na okładce.



"Archer's Voice. Znaki miłości"
Mia Sheridan
Wydawnictwo Znak

sobota, 20 kwietnia 2024

Pełna bólu i nadziei

 


Amadeo wieczny chłopiec, nie potrafi utrzymać się w żadnej pracy; ma świadomość że jesteś życiowym nieudacznikiem. Yolanda matka Amadeo, która podczas wakacji dowiaduje się, że ma złośliwego raka mózgu; nie zamierza informować rodziny, że umiera. A w wśród nich szesnastoletnia Angel, córka i wnuczka, na dniach będzie rodzić.

Dawno nie czytałam książki, w której praktycznie żaden bohater nie jest szczęśliwy i sobie nie radzi w życiu. Autorce udało się jednak stworzyć cały wachlarz emocji, są momenty, w których nam szkoda postaci, jak i chwile kiedy z wściekłości myślimy, żeby w końcu wzięli się w garść i "ogarnęli". 

Bardzo zaciekawił mnie motyw szkoły, dla przyszłych i młodych matek. Nie miałam nawet świadomości, że takie szkoły istnieją. Świetnie zostały poprowadzone wątki uczennic i ich nauczycielki.

Nie podobał mi się natomiast wątek homoseksualnego związku. Nie mam nic przeciwko takim związkom, ale ostatnio mam ich przesyt w książkach. Odnoszę wrażenie, że autorzy za punkt honoru przyjmują sobie wprowadzenie takie wątku.

Ta książka była po prostu poprawna. Nieporadność życiowa bohaterów czasami za mocno przytłaczała, przez co akcja traciła za dużo na dynamice. Zbyt wiele w niej smutku i za mało radości, choć ostatecznie na końcu przychodzi nadzieja.



"Pięć ran"
Kirstin Valdez Quade
Wydawnictwo Znak

Nie rozumiem fenomenu

 


Sława "Chłopek" nie ustaje. Postanowiłam więc sięgnąć po tę książkę, żeby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Muszę niestety przyznać, że dawno mnie tak nie wynudził reportaż.

Moje Babcie pochodziły ze wsi i chętnie dzieliły się ze mną swoimi opowieściami z dzieciństwa. Może po prostu znalazły się w nielicznym gronie "szczęściar", ale nigdy nie odczułam, żeby wstydziły się tego, że pochodzą ze wsi. 

Od wielu lat wiadomo, że większość kobiet na wsi, nie miało lekkiego życia. Autorka zebrała mnóstwo materiałów dotyczących ciężkiego życia kobiet i nierównego traktowania. Ja jednak miałam tego świadomość od dawna i mało co mnie zaskoczyło. Nie traktowałam tej książki, jako coś odkrywczego i nieznanego. 

Czuć, że autorka poświęciła mnóstwo czasu na zebranie materiału źródłowego. Nie zawsze jednak ciężka praca, przedkłada się na efekty i mnie wiele fragmentów tej książki po prostu wynudziło. Wiele dłużyzn i powtarzalność.

Dobry reportaż powinien przedstawiać każdą "stronę medalu". Mnie w tym przypadku zabrakło przykładów, tych kobiet które prowadziły szczęśliwe życie.



"Chłopki. Opowieść o naszych babkach"
Joanna Kuciel - Frydryszak
Wydawnictwo Marginesy