To niestety był chyba jeden z gorszych przeczytanych przeze mnie kryminałów. Chyba jego jedynym plusem było to, że dzięki krótkim rozdziałom, dość szybko się go czytało.
Komisarz Agnieszka Polkowska nie należy do najłatwiejszych współpracowników. Krnąbrna i jednocześnie wymagająca. Jednak tylko ona jest w stanie rozwiązać sprawę martwej dziewczyny znalezionej w lesie.
No cóż...mam wrażenie, że autor chciał za dużo różnych tematów zmieścić w jednej książce. Związek dwóch kobiet, powszechna polska nietolerancja przeciwko cudzoziemcom, konfliktowa komisarz mająca ogromne problemy rodzinne, świadkowie Jehowy, a w tym całym tyglu zbrodnia. Sama zagadka kryminalna była po prostu poprawnie skonstruowana, ale ostateczne rozwiązanie w mojej ocenie było bardzo mocno naciągane. Bohaterowie dość mocno szablonowi, nic mnie nie zaskoczyło. Raczej już nie sięgnę po kolejną książkę autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz