czwartek, 30 grudnia 2021

Niezbyt silny sztorm

 




"Podstęp" pierwsza część serii kryminalnej, której akcja dzieje się na fikcyjnej grupie wysp na Morzu Północnym , bardzo zapadła mi w pamięci. Podobał mi się ten skandynawski gęsty klimat i świetna silna kobieca postać Karen Hornby. Musiałam zatem sięgnąć po "Sztorm".

W Boże Narodzenie na najbardziej wysuniętej wyspie archipelagu - Noorö zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Najprawdopodobniej nie był to wypadek i nie jest to ostatnie morderstwo na wyspie. Do sprawy zostaje przydzielona Karen Hornby. Jest to jej pierwsza sprawa po długiej rehabilitacji i nie jest to jedyny problem, z którym będzie musiała się zmierzyć.

Niestety, ale druga część wypada dość słabo. To z pewnością nie jest sztorm, a jedynie łagodne fale. Wszystko wypada dość nijako. Dodatkowo mam wrażenie, że wszystkie prowadzone przez autorkę wątki, z pozoru rozwiązane, są tak naprawdę pourywane. Rozpędzone rozbudzające ciekawość czytelnika wątki nagle zatrzymują się i pyk otrzymujemy wyjaśnienie.

Jedyny wątek warty uwagi, to poruszone przez autorkę problemy przemocy w pozornie przykładnej i idealnej rodzinie. Tu jednak też, coś co jest zgrzyta. Autorka w niezwykle emaptyczny sposób przedstawia sytuację ofiary, by nagle w dość gwałtowny sposób zakończyć wątek.

Dam jeszcze szansę autorce, ale z pewnością nie będę czekać z wytęsknieniem na kolejną część. Raczej przeczytam ją przy okazji.

"Sztorm"
Maria Adolfsson
Wydawnictwo W.A.B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz