czwartek, 26 sierpnia 2021

Literackie pożegnanie

 


To ostatnia powieść Henninga Mankella i ostatnia książka, której brakowało mi do przeczytania jego całej twórczości. To było nasze swoiste literackie pożegnanie.

"Szwedzkie kalosze" to kontynuacja "Włoskich butów". Pewnego dnia ktoś podpala dom Fredrika Welina. Starszy mężczyzna z dnia na dzień pozostaje praktycznie bez dachu nad głową. Co prawda, szybko "urządza" się w przyczepie kempingowej, ale cały czas towarzyszy mu poczucie bezdomności.

To nie jest książka dla każdego. Mam wrażenie, że żeby dokładnie ją zrozumieć trzeba choć częściowo znać twórczość H. Mankella. Mnie osobiście bardzo się spodobała.

Czytając ją ma się wrażenie, że autor doskonale zdaje sobie sprawę, że to jego ostatnia książka. Momentami odczucia bohatera przypominały mi te, które towarzyszyły Kurtowi Wallanderowi w "Niespokojnym człowieku". Z jednej strony to historia człowieka, który pogodził się ze swoją starością, ale z  drugiej strony oczekuje jeszcze czegoś dobrego od życia. Nie potrafi przejść obojętnie od zmian zachodzących we współczesnym świecie, mierzwi go  np. sprzedaż ubrań wyprodukowanych wyłącznie w Chinach. 

Interesujący jest również wątek kryminalny - kwestia podpaleń kolejnych domów. Rozwiązanie jest dość proste, ale zbudowane na silnym psychologicznym rysie postaci.

To była piękna sentymentalna, ale dająca do myślenia lektura.



"Szwedzkie kalosze"
Henning Mankell
Wydawnictwo W.A.B

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz