wtorek, 31 sierpnia 2021

Przerażająca

 


Ta książka przerażała mnie na każdym kroku, swoim naturalizmem, obrzydliwością, brutalnością - również na tle seksualnym oraz strachem i rozpaczą. To było zbyt duże natężenie negatywnych emocji. 


Tuż przed świętami w rodzinie pobożnych rolników mieszkających na holenderskiej prowincji dochodzi do tragedii. Ginie najstarszy syn Matthies. Każdy z członków rodziny próbuje w inny pogodzić się z tą stratą. Rodzice całkowicie pozostają się interesować trójką pozostałych dzieci, a rodzeństwo ucieka w brutalność, również na tle seksualnym.


Cała książka utrzymana jest w chłodnym i odpychającym klimacie, mocno zbliżonym do stylu skandynawskiego. Wszystko co się dzieje jest opisane w niezwykle naturalistyczny sposób, momentami brzydzi i odrzuca. 

W mojej ocenie jest to zbyt duże natężenie negatywnych emocji, poruszanych problemów. Niestety, ale odnosiłam wrażenie że jest pisane "pod literacki konkurs". Ma szokować, wywoływać skrajne emocje i być nie do końca zrozumiałe.


"Niepokój przychodzi o zmierzchu"

Marieke Lucas Rijneveld

Wydawnictwo Literackie 


piątek, 27 sierpnia 2021

Siła (niszczycielska) rodziny

 


Kiedy już powoli traciłam wiarę  w kondycję  thrillera psychologicznego, w jednym miesiącu trafiły mi się aż dwie świetne pozycje.

Minęło 16 lat od tragicznych wakacji w rezydencji w Portugalii. Śmierć profesora Maxa Temple, szanowanego profesora, męża ojca i dziadka jest pretekstem do ponownego spotkania całej rodziny. W tym samym czasie, w willi obok zamieszkuje Amanda - Kanadyjka, która przyleciała do Europy jako au pair. Szybko odkrywa, że rodzina Temple nie jest idealna, a każdy z jej członków ma swoje tajemnice.

Cała historia bardzo mnie wciągnęła. Doskonała intryga i szczegółowy rys psychologiczny, każdego z bohaterów, to przepis na idealny thriller psychologiczny. Historia dzieje się w dwóch przestrzeniach czasowych i opowiadana jest z perspektywy wszystkich postaci. W żaden sposób nie powoduje to czytelniczego pogubienia. 

Autor w swojej powieści porusza ważne tematy: problematykę narcystycznej osobowości jednego z rodziców, jak i  molestowania seksualnego. Wszystkie wątki powieści są świetnie dopracowane, przenikają się, narastają i z ogromną niszczycielską siłą burzą obraz idealnej rodziny. 



"Retrospekcja"
Chris Brookmyre
Wydawnictwo Prószyński i S-ka  

czwartek, 26 sierpnia 2021

Literackie pożegnanie

 


To ostatnia powieść Henninga Mankella i ostatnia książka, której brakowało mi do przeczytania jego całej twórczości. To było nasze swoiste literackie pożegnanie.

"Szwedzkie kalosze" to kontynuacja "Włoskich butów". Pewnego dnia ktoś podpala dom Fredrika Welina. Starszy mężczyzna z dnia na dzień pozostaje praktycznie bez dachu nad głową. Co prawda, szybko "urządza" się w przyczepie kempingowej, ale cały czas towarzyszy mu poczucie bezdomności.

To nie jest książka dla każdego. Mam wrażenie, że żeby dokładnie ją zrozumieć trzeba choć częściowo znać twórczość H. Mankella. Mnie osobiście bardzo się spodobała.

Czytając ją ma się wrażenie, że autor doskonale zdaje sobie sprawę, że to jego ostatnia książka. Momentami odczucia bohatera przypominały mi te, które towarzyszyły Kurtowi Wallanderowi w "Niespokojnym człowieku". Z jednej strony to historia człowieka, który pogodził się ze swoją starością, ale z  drugiej strony oczekuje jeszcze czegoś dobrego od życia. Nie potrafi przejść obojętnie od zmian zachodzących we współczesnym świecie, mierzwi go  np. sprzedaż ubrań wyprodukowanych wyłącznie w Chinach. 

Interesujący jest również wątek kryminalny - kwestia podpaleń kolejnych domów. Rozwiązanie jest dość proste, ale zbudowane na silnym psychologicznym rysie postaci.

To była piękna sentymentalna, ale dająca do myślenia lektura.



"Szwedzkie kalosze"
Henning Mankell
Wydawnictwo W.A.B

Niezbyt udana lektura

 


Pisząc opinie na temat książek, staram się wczuć w styl autora i klimat książki. Jeśli zatem cenicie sobie dobry styl, nie czytajcie tej recenzji. Nie czytajcie tej książki.

Daniel Adamski, niezbyt poczytny autor kryminałów, samotnie wychowuje śmiertelnie chorego syna. Kiedy któregoś dnia puka do jego drzwi policja, nie jest specjalnie zaskoczony. Ktoś zabija osoby z jego otoczenia inspirując się zbrodniami z jego kryminałów. Czy rzeczywiście Daniel jest gotowy zrobić wszystko, żeby ratować swojego syna?

Z przykrością muszę przyznać, że to kiepska książka. Wszystko tak naprawdę zobrazuje jedno moje odczucie: tak bardzo chciałam już ją skończyć, że przy pozornie najlepszym i najbardziej intrygującym zakończeniem i rozwiązaniem wszystkich intryg, ze znużeniem przelatywałam wzrokiem po którymś z kolei zdaniu. Niewątpliwie wpływ na to miał  depresyjny klimat książki. Trzeba przyznać autorowi, że niezwykle sugestywnie wczuwa się w rolę ojca chorego dziecka. Dla mnie jako rodzica, było to straszne przeżycie. Być może też dlatego odczułam ulgę, gdy książka się skończyła. Sięgając po "Krew z krwi" liczyłam, że autor odejdzie od swojego brutalnego stylu i odpocznę od kilkustronicowej jatki. Odszedł, popadając w kolejną skrajność.

Bardzo również nie odpowiadał mi styl pisania. To wszystko niestety brzmiało jak niezbyt udany debiut. Liczne powtórzenia dotyczące tych samych osób bądź okoliczności, doprowadzały mnie do zażenowania i stawianiu co chwilę pytania, czy "płacili od ilości znaków".

Przede mną lektura "Matni". Mam nadzieję, że tym razem autor mnie nie zawiedzie. 



"Krew z krwi"
Przemysław Piotrkowski
Wydawnictwo Czarna Owca


poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Splątane ludzkie umysły

 


Bardzo lubię książki, w których autor buduje swoją opowieść w oparciu o działanie ludzkiego umysłu - siłę manipulacji, skojarzenia, strzępki przeszłości bohaterów, które mają wpływ na teraźniejszość. "Dom głosów" to właśnie taki typ książki.

Niespodziewanie do Pietro Gerbera, psychologa dziecięcego specjalizującego się w hipnozie odzywa się australijska psycholog. Prosi go o zawodową przysługę -zajęcie się jej dorosłą pacjentką Hanną, która twierdzi że jako dziecko zamordowała swojego brata. Pietro nie zdaje sobie sprawy, jak ta prowadzona przez niego terapia wpłynie na jego osobiste życie.

Autor w niezwykle sugestywny sposób przedstawia historię w dwóch płaszczyznach, z perspektywy małej Hanny i dorosłego Pietro Gerbera. Czyni to w takich sposób, że czytelnik ma wrażenie wnikania w umysł bohaterów. Pierwszy raz spotykam się z takim stylem i bardzo przypadł mi do gustu. To nie jest zwyczajne przedstawienie losów oczami głównych postaci. To swoista czytelnicza wędrówka przemysleń. 

Oceny książki nawet nie zaniża zbyt oczywiste rozwiązanie intrygi, dla mnie najważniejsze były wątki psychologiczne.



"Dom głosów"
Donato Carrisi
Wydawnictwo Albatros

niedziela, 15 sierpnia 2021

Językowe zabawy

 


Są takie książki, na które rodzic czeka chyba bardziej niż dzieci. Z niecierpliwością otwiera paczkę i jednocześnie drży, czy dzieci nie stwierdzą że "nuuuuda". "Wytrzyszczka" doskonale wpisuje się w ten nurt. Na szczęście to nie są tylko tajemnice nazw miejscowości, ale niespodzianki!

Każdy kto ma dzieci, wie że ocena książek dla nich wiąże się z zupełnie innymi kryteriami. Ta książka to świetny przykład jak pisać dla dzieci. Ciekawe, wartościowe informacje przedstawione w krótki przystępny sposób, brak moralizatorskiego tonu i jednocześnie zaproszenie do wspólnej zabawy. Do tego wszystkiego zabawne ilustracje.

Pozycja podzielona jest na tematyczne rozdziały np. miejscowości, które wzięły swoją nazwę od ukształtowania terenu, trudne do wymówienia, najśmieszniejsze. Dla moich czterolatek hitem były rozdziały z miejscowościami ze zwierzętami i częściami ciała w nazwie. Tworzenie własnych nazw miejscowości to była świetna, pełna śmiechu językowa zabawa. 



"Wytrzyszczka czyli tajemnice nazw miejscowości"
Michał Rusinek
Wydawnictwo Znak emotikon