czwartek, 30 grudnia 2021

Niezbyt silny sztorm

 




"Podstęp" pierwsza część serii kryminalnej, której akcja dzieje się na fikcyjnej grupie wysp na Morzu Północnym , bardzo zapadła mi w pamięci. Podobał mi się ten skandynawski gęsty klimat i świetna silna kobieca postać Karen Hornby. Musiałam zatem sięgnąć po "Sztorm".

W Boże Narodzenie na najbardziej wysuniętej wyspie archipelagu - Noorö zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Najprawdopodobniej nie był to wypadek i nie jest to ostatnie morderstwo na wyspie. Do sprawy zostaje przydzielona Karen Hornby. Jest to jej pierwsza sprawa po długiej rehabilitacji i nie jest to jedyny problem, z którym będzie musiała się zmierzyć.

Niestety, ale druga część wypada dość słabo. To z pewnością nie jest sztorm, a jedynie łagodne fale. Wszystko wypada dość nijako. Dodatkowo mam wrażenie, że wszystkie prowadzone przez autorkę wątki, z pozoru rozwiązane, są tak naprawdę pourywane. Rozpędzone rozbudzające ciekawość czytelnika wątki nagle zatrzymują się i pyk otrzymujemy wyjaśnienie.

Jedyny wątek warty uwagi, to poruszone przez autorkę problemy przemocy w pozornie przykładnej i idealnej rodzinie. Tu jednak też, coś co jest zgrzyta. Autorka w niezwykle emaptyczny sposób przedstawia sytuację ofiary, by nagle w dość gwałtowny sposób zakończyć wątek.

Dam jeszcze szansę autorce, ale z pewnością nie będę czekać z wytęsknieniem na kolejną część. Raczej przeczytam ją przy okazji.

"Sztorm"
Maria Adolfsson
Wydawnictwo W.A.B.

niedziela, 19 grudnia 2021

Zagraj mi na...emocjach

 


Nie wiem, skąd to wynika, ale dość długo omijałam literaturę czeską szerokim łukiem. Wszystko zmieniło się od rewelacyjnej "Arystokratki" Evžena Boček, potem przyszedł czas na czeski kryminał. Pierwsze spotkanie z tym gatunkiem - "Południca" Jiří Březina, nie należało do zbyt udanych. Na szczęście "Zagraj mi na drogę" to zupełnie inny poziom.

Tuż przed inauguracją festiwalu Praska Wiosna dochodzi do morderstwa. Na schodach filharmonii zostaje znalezione ciało klarnecistki o światowej sławie - Olgi Brandejsovej. Nie jest to jednak ostatnie morderstwo w trakcie festiwalu. Czy Olga była przypadkową ofiarą, czy jej śmierć to element większej układanki z przeszłości?

Autorka wprowadza nas w świat muzyki i ludzkich emocji. Zdarzenia z przeszłości co chwilę przeplatają się z teraźniejszością. Prowadzący śledztwo, odkrywają kolejne tajemnice, które sprawnie i logicznie układają się w rozwiązanie zagadki kryminalnej. Wszystko dzieje się z jednej strony nieśpiesznie, z drugiej akcja cały czas ciekawi. Pojawiają się kolejne domysły, bohaterowie odsłaniają swoje skrywane sekrety. Jest klasycznie, tak jak lubię.



"Zagraj mi na drogę"
Iva Procházková
Wydawnictwo Afera



sobota, 18 grudnia 2021

Przypowieść o żonie Jezusa

 


Pewnie każdy z nas kiedyś zastanawiał się nad tym, niezależnie od swojej wiary, czy Jezus miał żonę. Przed Wami książka luźno inspirowana życiem Jezusa, w którym Jezus jest tak naprawdę tłem, a jego życie inspiracją do wykreowania obrazu jego potencjalnej żony. 

Ana to młoda Żydówka, której "przekleństwem" jest jej pęd do wiedzy, rozwijania umiejętności pisania. Pochodzi z zamożnej rodziny, jej ojciec jest pracownikiem tetrarchy Heroda Antypasa. Oczywiście przez jakiś czas ma większe możliwości kształcenia, jednak bez mężczyzny/męża jest nikim w ówczesnym świecie. W wyniku splotu wielu wydarzeń zostaje żoną Jezusa.

Mam bardzo mieszane odczucia, co do tej książki. Z jednej strony, pomimo jej sporej objętości, czytałam ją cały czas z zaciekawieniem, podobał mi się styl autorki -plastyczny język, przez który łatwo było się wgłębić w książkowy świat.  To co jest jednak sporym autem jeżeli chodzi o szybkość czytania, w perspektywie oceny całej książki jest też jednak zarzutem. W mojej ocenie, język którymi posługiwali się bohaterowie był zbyt współczesny, nie oddawał klimatu czasu, w którym toczy się cała historia. Z jednej strony wpływa to na wymiar uniwersalności całej historii, z drugiej strony zmusza do zastanowienia się, czy autorka nie wykorzystała kontrowersyjnego dla niektórych tematu - żony Jezusa. 

Książka nie pozbawiona jest również lekkiego ducha naiwności. Przedstawiony przez autorkę rys sytuacji kobiet za czasów Jezusa, przeraża i smuci zarazem. Jednocześnie Ana pomimo wielu przeszkód na życiowej drodze, w ostatecznym rozrachunku ze wszystkiego wychodzi obronną ręką. Kiedy kłamie wszyscy jej wierzą, kiedy się buntuje unika kary. Zawsze znajdzie się ktoś, kto jej pomoże bądź ją uratuje. 

Całościowo to przypowieść o kobiecie, która nie bała się marzyć i niemalże krzyczy: "Odwagi, dziewczyny!"



"Księga tęsknot"
Sue Monk Kidd
Wydawnictwo Literackie